1.
2024 rok, upalne lato z latopem. Przy zasłoniętych roletach odpalam w sieci coraz starsze wersje piosenki W południe.
Słońce ziemią kołysze
Chmury z nieba wytarło
Zda się, słychać, jak w ciszy
Z kłosów sypie się ziarno
1.
2024 rok, upalne lato z latopem. Przy zasłoniętych roletach odpalam w sieci coraz starsze wersje piosenki W południe.
Słońce ziemią kołysze
Chmury z nieba wytarło
Zda się, słychać, jak w ciszy
Z kłosów sypie się ziarno
Z Pawłem Demirskim rozmawia Barbara Klicka
Marcin Liber miał świetny sezon. Grand Prix trzydziestego Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej otrzymały Dropie, które wyreżyserował w Teatrze im. Horzycy w Toruniu. Do finału tra fił również Dramat rodzaju męskiego z Wrocławskiego Teatru Współczesnego – obydwa tytuły złożyły się na indywidualną nagrodę za reżyserię. Zapewne nikogo nie zdziwiłby w gro nie finalistów także spektakl z krakowskiego Teatru im. Słowackiego pod tytułem Lepper. Będziemy wisieć albo siedzieć. Trzy znakomite premiery polskich sztuk współczesnych.
Strefa zero – miejsce na powierzchni ziemi, gdzie miała miejsce eksplozja jądrowa.
To nie pierwszy raz, ale wciąż mnie dziwi odkrycie, że coś, co dobrze pamiętam jako dziejące się za mojego życia, staje się historią, to znaczy – zostaje opowiedziane jako proces mający swój przebieg, nurt i skutki. Z konieczności oczyszczone z wszystkiego, co z perspektywy zawsze skrótowej opowieści nie wydawało się konieczne, pojawia się jako znaczący układ wypadków. Wydobyte z przeżycia, zostaje dane do przemyślenia.
Poszłam z dzieckiem na wystawę. Wstrzymałyśmy oddech. Córka w zachwycie: ile możliwości, można się rozpędzić wyobraźnią jak pingwin brzuchem po stoku lodowca. Ja w przerażeniu: ile możliwości, muszę teraz sama zdecydować, co to nic oznacza.
Która galeria? Wszystko jedno. Na taką dezynwolturę odpowiedzi mnie stać.
Zamach na Trumpa wydarzył się akurat w porę, żeby jeszcze trochę potrenować rytualne deklaracje i stosowne potępienia przemocy. Co z tego, że bezsilne i nawet trochę przez to śmieszne, a w wielu wypadkach wręcz karykaturalne i odklejone od realnego stanu rzeczy? Nic bardziej niż ten festiwal potępień nie ujawnia retorycznego fałszu, czyli rozmijania się publicznie deklarowanych wartości z dostępną wiedzą o rzeczywistości i z faktycznymi intencjami, o katastroficznych wyobrażeniach przyszłości nie wspominając.
Jakże nieefektowne bywają czyny doniosłe. I jak zwyczajne mogą być osoby, którym je zawdzięczamy. Taką właśnie historię, opartą na faktach, opowiada film Tiny Satter Reality1 z 2023 roku. To wyrażony w obrazach i dialogach traktat o podstawach naszych praw i wolności, o tym, czego wymaga od nas demokracja, jeśli ma trwać. Ale najpierw trochę informacji.