Blog

27 Mar, 2018

Książka ukazała się pod koniec ubiegłego roku, lecz dopiero teraz zaczyna się o niej mówić. E-teatr przedrukowuje kolejne rozdziały, dopiero niedawno odbyło się spotkanie i rozmowa wokół książki w Instytucie Teatralnym. I choć trudno w to uwierzyć, takiej książki jeszcze w Polsce nie było.

Odzyskiwanie obecności. Niepełnosprawność w teatrze i performansie, tom zbiorowy wydany przez Ewelinę Godlewską-Byliniak i Justynę Lipko-Konieczną, wprowadza do Polski perspektywę badań nad niepełnosprawnością, dyscypliny, która w krajach anglosaskich ma już ugruntowaną pozycję. W polskim... czytaj więcej

19 Mar, 2018

Ach, Rymkiewicz! Ten Rymkiewicz!

Jakiż kiedyś był dowcipny!

Jaki trzeźwy. Jaki celny.

Jak po scenie gracko gonił

wieczne polskie tromtadracje.

Galopady bezsensowne 

tych ułanów nabzdyczonych,

zakochanych bez pamięci

w sobie samych, z czego dzieci,

jak wiadomo, zwykle nie ma.

Jak kpił zdrowo, bez pardonu

z dychotomii „swojski-obcy”,

pałki w ręku głupców, albo

sukinsynów. Jak się bawił

Fredrowskim ośmiozgłoskowcem

jurnie, śmiało, lotnie, trafnie

i złośliwie jak należy.

Co... czytaj więcej

13 Mar, 2018

Odwiedziłam niedawno zaprzyjaźnioną poetkę i dramatopisarkę. Leciwa pani, mieszkanka jednej ze stolic zachodnioeuropejskich, żyje skromnie ale oryginalnie; odziedziczony dom jest wieżą. I nie jest to bynajmniej wieża z kości słoniowej. W życiu codziennym i w twórczości angażuje się w sprawy dzisiejszego świata; przejmuje się ekologią, kwestiami społecznymi. Cieszy się uznaniem w swojej ojczyźnie, jej twórczość przetłumaczono na wiele języków.

Tego wieczoru dołączyła do nas wspólna znajoma, Portugalka, która – sądząc, że sprawi przyjemność – przyniosła plik wycinków i... czytaj więcej

06 Mar, 2018

Przybyli sławni profesorowie, narodowy dyrektor i główny prezes, by oddać hołd pięciu Tytankom. Panowie zasiedli na podwyższeniu, one skromnie w krzesłach wśród publiczności. Panowie ze swadą, one milczące. Panowie anegdoty o piłkarstwie, wspomnienia, fragmenty ról, narzekania na młodzież, a Tytanki – cichutko i może ciut pobłażliwie, ale nie bez przyjemności patrzyły, jak się przed nimi rozpościerają cudze ogony pawie. Żadna nie rwie się do mikrofonu, by opowiedzieć, jak chodziły po cmentarzach spisywać daty z nagrobków, wydzwaniały do urzędów stanu cywilnego, wyciągały informacje z ksiąg... czytaj więcej

27 lut, 2018

Duchy

„Ach, wesołoż, ach, wesołoż na seansie, kiedy medium lewituje w pełnym transie...”, śpiewała w latach siedemdziesiątych Barbara Rylska do tekstu Przybory.  I była tam jeszcze linijka, której nie rozumiałam ze słuchu, gdy jako dziecko katowałam płytę Kabaretu Dudek: „Spirytyści przedwojenni dawni owi, Ossowiecki, Kluski, Guzik, Ochorowicz”. Ten kluski guzik mnie zastanawiał. O słynnych mediach II RP, Stefanie Ossowieckim, Franku Kluskim i Janie Guziku, oraz o dziewiętnastowiecznym jeszcze psychologu i wynalazcy, a także badaczu i demaskatorze spirytyzmu Julianie Ochorowiczu... czytaj więcej

21 lut, 2018

Siedziałem i gapiłem się w skałę.

Uluru albo Ayers Rock to góra – jeden z największych monolitów na świecie – stercząca w środku nieskończonej pustki australijskiego interioru, czerwonej ziemi porośniętej rachitycznym buszem. Kremowo-kawowo-ruda skorupa, naga, bez drzewka ni krzaczka, święta góra Aborygenów. Turystów wozi się pod nią, gdy zelżeje czterdziestostopniowy upał, na zachód i wschód słońca, którego światło zmienia barwę skały. Trzeba być wcześniej, nim tłumy Chińczyków zajmą wszystkie miejsca.

Siedziałem czekając na zachód, a współtowarzysze wycieczki za mną... czytaj więcej

16 lut, 2018

Człowiek myśli. Podobno.  Coraz częściej nie chce mi się w to wierzyć.

Człowiek myśli, żmija – po naszemu – nie. W Jesieni Karla Ove Knausgårda przeczytamy, że żmije źle słyszą. A czy widzą? Autor mówi, że żmija łeb ma spłaszczony, więc widzi tylko to, co ma na poziomie oczu. Każdy krok człowieka to dla żmii stres, maksymalne natężenie hałasu, który wciąż narasta, i jeszcze, i jeszcze, jeszcze mocniej, dosadniej. Żmija zastyga wtedy nieruchomo.

Przychodzą mężczyzna i chłopiec. Mężczyzna zabija żmiję kamieniem. Czemu zabijać gada, który pełza, nie podnosi łba,... czytaj więcej

30 sty, 2018

1946. Spektakl Remigiusza Brzyka z kieleckiego Teatru im. Żeromskiego kończy się przeczytaniem Wiersza o zabiciu doktora Kahane Juliana Kornhausera, który autor napisał na pięćdziesięciolecie masakry. Spod oparcia fotela widzki i widzowie wyjmują kartkę z tekstem:

„A jacy to źli ludzie mieszczanie kielczanie,
żeby pana swego, Seweryna Kahane,
zabiliście, chłopi, kamieniami, sztachetami!
Boże że go pożałuj i wszech synów Dawidowych
iże tako marnie zeszli od nierównia swojego!
Chciałci i jego bracia miła królowi służyć
swą chorągiew mieć... czytaj więcej

22 sty, 2018

Do tej pory nie było zbyt efektownie. Nowe dyrekcje – we Wrocławiu i w Krakowie – nie paliły się specjalnie, by robić teatr, który wprost wpisywałby się w politykę historyczną ministra Glińskiego. Żadne więc Mirandoliny czy Domy Bernardy A., jakkolwiek koszmarne, nie będą tu spektaklami założycielskimi na miarę choćby znanej ze Sceny Faktu Golgoty wrocławskiej (2008), jeszcze z poprzedniego politycznego rozdania. Dochodziły słuchy – to prawda – o Domu wschodzącego słońca Romana Kołakowskiego z Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie, spektaklu o... czytaj więcej

15 sty, 2018

Konfrontacje się to nazywało. Z inicjatywy wielkiej damy polskiego teatru lalkowego, Leokadii Serafinowicz, co najmniej trzy razy – w 1964, w 1966 i w 1968 – w poznańskim Teatrze Lalki i Aktora „Marcinek” odbyły się  przeglądy najciekawszych przedstawień dla dzieci i młodzieży. W 1968 roku przyjechały nowatorskie spektakle i eksperymentujący twórcy, którzy teatr dla dzieci traktowali poważnie i mogli tam rozwijać swoje niekonwencjonalne pomysły: między innymi Krystyna Miłobędzka, Jan Dorman, Jan Berdyszak, Zbigniew Kopalko, Jan Ratajczak. Spektaklom towarzyszyło sympozjum z udziałem... czytaj więcej