To stereotyp pisać o kobiecie (teatrolożce, krytyczce), że była bardzo kobieca. A przecież taką Ją widzę, w nasyconych kolorach: miodowy blond, kwieciste spódnice, spojrzenie spod rzęs. Poważne i ciepłe spojrzenie, czasem kpiące.
Nie znałyśmy się dobrze, spotykałam Joannę głównie na czytaniach sztuk podczas finałów Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej, której była pomysłodawczynią. I świetny miała ten pomysł – powinnam Jej była to powiedzieć, podziękować. Byłyśmy też kiedyś w tej samej komisji, oprócz nas sami mężczyźni. Zaimponowała mi swobodą, z jaką broniła swojego stanowiska:... czytaj więcej