Blog

30 lis, 2021

Ktoś to wszystko przeczytał w Kinderszenen, książce o śmierci napisanej ze strachu przed śmiercią, w której autor za wszelką cenę usiłował nadać sens masakrze powstania warszawskiego, by stawić czoła własnej nieuchronnej śmierci. Strzępy, miazga, zwęglone resztki, skotłowane szczątki – oto co zostaje z ludzkiego życia po śmierci, nie tylko wtedy, kiedy wybucha czołg-pułapka, trafia się zbłąkany pocisk czy trzęsienie ziemi, ale zawsze. Rymkiewicz wie przecież, że „wszystko, co żyje, będzie zmasakrowane”.

Dzisiejsza nekropolityka jest ufundowana na podobnym lęku i... czytaj więcej

23 lis, 2021

We czwartek 18 listopada Rada Miasta Stołecznego Warszawy na wniosek Prezydenta oraz Biura Kultury przyjęła uchwałę zmieniającą nazwę i statut Biennale Warszawa: od 1 września przyszłego roku instytucja ta będzie funkcjonowała jako Warszawskie Obserwatorium Kultury. Zmiana nazwy i statutu przez warszawskich radnych w praktyce oznacza likwidację działającej w istniejącym kształcie instytucji, która przez ostatnie lata pełniła wyjątkową rolę na warszawskiej mapie kultury. Biennale Warszawa – rezygnując ze spektakularnych działań eventowych – w swojej działalności kładło nacisk na wytwarzanie... czytaj więcej

16 lis, 2021

Nie, nie chodzi mi o prezydenta Stanów Zjednoczonych, który stał się odniesieniem merytorycznym w książce, o której za chwilę wspomnę. Mnie chodzi o naszego prezydenta, o premiera i tak dalej, którzy prędzej czy później pomylą żonę z kapeluszem.

„… mowa – naturalna mowa – nie składa się jedynie ze słów ani tylko […] z twierdzeń. Jest «wyrażaniem» – wyrażaniem swojego zdania, wypowiadaniem znaczenia przy pomocy całego siebie”. Cytuję Olivera Sacsa z książki Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem (przełożyła Barbara Lindenberg)

Co za tytuł!

Autor... czytaj więcej

09 lis, 2021

Tadeusz Bradecki przez dwadzieścia lat pisał u nas felietony. Powiada we wstępie, że przejrzał je na nowo, przemontował, uzupełnił i złożył w książkę i. Proszę mu za bardzo nie wierzyć.

Opublikowany przez wydawnictwo Żywosłowie tom, to zbudowana od zera, pełna rozmachu rozprawa, będąca nade wszystko świadectwem namiętnej, szalonej, niepohamowanej miłości autora do wszystkiego, co jest opowieścią. Do zanurzania się w narracje, zawiązania fabuły, perypetie, nagłe zwroty, oszałamiające pointy. W gry z konwencją, gry z tradycją (wszyscy pisarze są wzajemnie pozadłużani), szkatułkowe... czytaj więcej

02 lis, 2021

Za brak elementów odblaskowych po zmroku grozi mandat, o czym wiedzą zwłaszcza rowerzyści i rodzice maluchów. Nakaz, potrzeba bezpieczeństwa, a może i moda nakręca cały biznes opasek, breloczków, naszywek, nadruków, wściekle fluorescencyjnych zawieszek na plecaki. Mało to może gustowne, ale ma sens, zwłaszcza teraz, kiedy już po czwartej robi się szaro. „Bądź widoczny, świeć przykładem”, uczy dzieci pan policjant.

Organizacje zbierające rzeczy dla uchodźców proszą, żeby nie było odblasków. No to trzeba je odpruwać z dziecięcych kombinezonów, kurteczek i tak dalej. W tym naszywki z... czytaj więcej

26 paź, 2021

Albo zachowują się po wariacku. Francuzi wciąż się licytują, kto pierwszy użył sztućców. Chorwaci – Kroaci – wymyślili krawat, ów rekwizyt męski, którego nazwa brzmi inaczej w wielu językach świata.

A my? Wciąż nie wszyscy jesteśmy pewni, czy można – cytuję z książki, którą niedawno recenzowałam, żeby nikt mnie nie postawił przed sądem – być patriotą tylko dlatego, że się nienawidzi?

Ktoś inny, pewnie Bóg, powiedział, że nierządni jesteśmy, agresywni wobec bliźniego.

Którego mamy miłować.

Nienawistni. I stawiamy palisady ze słupków.

Jak o tym wszystkim... czytaj więcej

19 paź, 2021

Nie zobaczę go już w odległym teatrze na szeregowym przedstawieniu, z którego zdążyły wyparować resztki premierowego blasku i podniecenia. Ani na piątym peronie prowincjonalnego dworca kolejowego. Nie pójdziemy przez miasto, przepytując się wzajemnie: a byłeś tu, a widziałeś to, a pojechałeś na tamto? Zawsze przegrywałem tę licytację. I nie mogłem wyjść z zadziwienia (tudzież zazdrości), jakim cudem zdążył być wszędzie, nie wiem, chyba wycierając wszystkie siedzenia i kuszetki w nocnych pociągach, albo może uczestnicząc w tajnych doświadczeniach z teleportacją? Chęć zobaczenia każdego... czytaj więcej

12 paź, 2021

„Jest nas więcej” – mówiła w Gdyni Katarzyna Lemańska, odbierając Nagrodę Żurowskiego dla młodych krytyczek i krytyków teatralnych. Zwracała się do organizatorów życia teatralnego, wskazując, na zamknięty krąg osób prowadzących rozmowy i będących członkami jurorskich gremiów na dużych festiwalach.

Krąg jest rzeczywiście niewielki i – co już chyba stało się przezroczyste – tworzy go kilku mężczyzn należących do średnio-starszego pokolenia, z ugruntowaną pozycją w zawodzie; nazwiska można sobie łatwo sprawdzić. Jeśli pojawia się ktoś inny, to na chwilę i częściej musi jeździć do... czytaj więcej

05 paź, 2021

Kobieta stoi na przystanku tramwajowym. Plac Wilsona. Ona w białej kurtce, trochę ją chroni od deszczu. Aż tu nagle jedzie samochód, potem drugi, trzeci… I bryzgają brudną wodą. Czy ich żony albo mężowie nigdy nie chodzą piechotą? Ona wie, że może wystąpić o odszkodowanie. Jednak przedtem musi zdążyć spisać rejestracje samochodów (gdzie te kartki i długopisy, ołówki… zapomniała o komórce), no, i koniecznych (i oby chętnych) świadków. Poddaje się. Może zła, może płacze. Wypierze albo wyrzuci kurtkę.

Komentarz przemilczę. A swoją drogą, co to właściwie pada z nieba, że biała kurtka (... czytaj więcej

28 wrz, 2021

Jest u jakiegoś Bernharda taki dialog:

–  Czy Gide wciąż pisze?

–  Pisze. Pytanie, czy da się to jeszcze czytać.

Całkiem niedawno prowadziłem rozmowę na festiwalu Łódź Czterech Kultur po pokazie Debila Maliny Prześlugi w reżyserii Piotra Ratajczaka. Nie poszło mi, choć się przygotowałem i starałem ze wszystkich sił.

Nie wiem, czy w tym roku o jakiejkolwiek sztuce dyskutowano u nas tyle, ile dyskutowano o Debilu. Opowieść, której głównym bohaterem jest czterdziestolatek o umyśle pięciolatka, dzieliła odbiorców, zanim jeszcze trafiła na scenę.... czytaj więcej