Oni źle grają w szachy

Dorota Jovanka Ćirlić
Blog
26 paź, 2021

Albo zachowują się po wariacku. Francuzi wciąż się licytują, kto pierwszy użył sztućców. Chorwaci – Kroaci – wymyślili krawat, ów rekwizyt męski, którego nazwa brzmi inaczej w wielu językach świata.

A my? Wciąż nie wszyscy jesteśmy pewni, czy można – cytuję z książki, którą niedawno recenzowałam, żeby nikt mnie nie postawił przed sądem – być patriotą tylko dlatego, że się nienawidzi?

Ktoś inny, pewnie Bóg, powiedział, że nierządni jesteśmy, agresywni wobec bliźniego.

Którego mamy miłować.

Nienawistni. I stawiamy palisady ze słupków.

Jak o tym wszystkim nie pomyśleć, kiedy się wychodzi z kina Muranów, obejrzawszy film Jasmily Žbanić Quo Vadis, Aida (nie wiedzieć czemu po polsku zatytułowany Aida; wpiszcie w Google, a wyskoczy wam opera. Że łaciny mało kto się uczy – wiadomo. Ale że Sienkiewicza mało kto czyta, to dla mnie nowość).

Dawno nie widziałam, żeby w kinie nikt nie trzasnął oparciem fotela podczas napisów końcowych. Zapanowała cisza.

Nie wiem, jak oni to zrobili, cała ekipa, reżyserka, aktorzy, statyści. Jak dali radę z takiej tragedii, całkowicie współczesnej, która rozegrała się za naszymi plecami, zrobić jednak film fabularny. A więc spektakl.

W filmie pada takie suche, lakoniczne zdanie: „Reszta została wsadzona do wojskowej ciężarówki”. Jak na naszej granicy? Wtedy, o Srebrenicy piszę, do ciężarówki zapędzono chłopców, mężczyzn, starców. Zawieziono do jakiejś sali, być może gimnastycznej, w pobliskiej szkole, zatrzaśnięto drzwi, mówiąc: A teraz obejrzycie film. Mężczyźni, wciąż z rękami na karku, podnieśli wzrok – czyżby z nadzieją – na białe płótno ekranu. Wtedy otworzyły się podłużne okienka po obu stronach sali i statyści bez twarzy, nacisnąwszy spusty swoich karabinów, zamordowali wszystkich.

Trochę wcześniej niż polska premiera filmu odbył się na estradzie pod Pałacem Kultury i Nauki koncert Emira Kusturicy. Miotał się po scenie, darł do mikrofonu, spocony, zmarnowany człowiek, nie bardzo wiem, w jakiej sprawie.

Jego kolega Goran Bregović (z sarajewskiego, prekursorskiego zespołu rockowego Bijelo Dugme), też już przecież nie młody, w 2018 roku w Basilique St. Denis w Paryżu wystąpił z orkiestrą symfoniczną i swoim weselno-funeralnym zespołem, dając koncert Three Letters for Sarajevo.

Dla pierwszego rockmana Slobodan Milošević to „muzyka świata”, dla drugiego, wciąż liczy się ostateczny rachunek.

Udostępnij

Dorota Jovanka Ćirlić

W zespole redakcyjnym „Dialogu” od  1977 roku. Zajmuje się polską dramaturgią oraz teatrem bałkańskim. Z wykształcenia magister filologii polskiej. Debiutowała w 1976 roku jako tłumacz literatur, teraz już byłej, Jugosławii. Od 1989 należy do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Współpracowała bądź współpracuje z czołowymi czasopismami polskimi. Przetłumaczyła ponad trzydzieści książek prozatorskich i tyleż sztuk teatralnych. Spolszcza także poezję i eseistykę. W 1998 roku otrzymała nagrodę Stowarzyszenia Autorów ZAiKS za najlepszy przekład w dziedzinie dramaturgii, w 2013 nagrodę za całokształt pracy translatorskiej.