i02.jpg

Przyszły niedokonany
Laudacja Justyny Jaworskiej dla Doroty Buchwald i zespołu Instytutu Teatralnego, laureatów tegorocznego Kamyka Puzyny, była w trybie przypuszczającym: co by powiedział Puzyna? Czego by gratulował? Z czego by się cieszył, a z czego smucił? Podziękowanie Doroty Buchwald było w czasie przeszłym – czasie opowieści o mobilizacji środowiska teatralnego w obronie Instytutu, czasie wspomnień i podsumowań. Ale pocapstrzykowe rozmowy operowały na nowo czasem przyszłym: tym czasem, który dla teatru Instytut oswajał przez ostatnie, bez mała, szesnaście lat.
i15.jpg

Kto był na Jazdowie choć raz, ten wie. Trudno stamtąd wyjść bez umówionego kolejnego spotkania, naszkicowanego przedsięwzięcia na zaś lub planu na dalszą przyszłość. Instytut pisze się w futurum. Tę zasadę streściła Dorota Buchwald w kwietniowej rozmowie dla „Dialogu”: „Jeżeli ktoś przychodzi z fajnym pomysłem, widać sens tego pomysłu i widać determinację pomysłodawcy, no to dlaczego miałoby się nie udać”. A że w sobotę rozchodziliśmy się mówiąc: „Zadzwonię w przyszłym tygodniu”, „Agata do ciebie napisze”, „Wpadnij po to w piątek”, to były to pożegnania, jakby niewiele się zmieniło.
Jest takie francuskie porzekadło, że z wiekiem warto stawać się wraz szaleńszym i rozsądniejszym. Mieszanka, gdy utrzymana w równych proporcjach, chroni przed zgorzknieniem i oswaja przyszłość. Do niedługo, w Instytucie!
PO