wwwmosiewicz_mazowsze02.jpg

Hot16challenge2, Zespół Pieśni i tańca „Mazowsze”. Fot. Youtube.pl.

Subiektywne wypisy z #hot16challenge2

Magda Mosiewicz
W numerach
Wrzesień
2020
9 (766)

Zacznę jak większość wykonawców szesnastek: „Przepraszam, nie jestem raperem, ale sprawa…” . Nie jestem od pisania o rapie, ale skoro Daniel Olbrychski mógł stanąć (z szablą!) do raperskiego challenge’u, to chyba mogę o challenge’u napisać. Nie jestem z tego podwórka i na pewno pomylę jakieś słowa ze skodyfikowanego słownika. Hip-hopu słucham amatorsko, wykręcony język i rytm szanuję, nie szanuję tradycyjnych macho tematów – nawet jeżeli to ironia, to wolałabym nie. W hot16 tematy, jak i cała reszta, wylały się poza kanon i popłynęły – na dobre i na złe.

Nie wiadomo od czego zacząć, bo ciekawsze od początku są końcówki, cienkie krańce internetu, do których dotarło „wyzwanie”. Skoro utwory z hasztagiem #hot16challenge2 odtworzono w polskim internecie czterysta sześćdziesiąt milionów razy, to znaczy, że miliony ludzi wybierało na miliony sposobów, jak to ugryźć, od czego zacząć, gdzie porzucić. Nikt więc nie opowie tego adekwatnie.

Skoro w jednej akcji rapują (lub pararapują) żeńskie zakony, banki, profesor Bralczyk, Boniek, lewicowa radna Warszawy Agata Diduszko-Zyglewska, prawicowy ultras Krzysztof Bosak, krytyk Witold Mrozek z samplami z ministra Glińskiego, to być może jest w tym jakaś logika, ale ja dysponuję jedynie logiką randomowego nocnego klikania.

Żeby nie rozniecać złudzeń co do siły oddolnych inicjatyw, zaznaczmy od razu, że zaczęło się od gwiazd, które mają po dwadzieścia milionów odsłon na Youtubie. Jak się pchnie z takim impetem, to potem się toczy i toczy. 28 kwietnia 2020 Karol „Solar” Poziemski, wydawca SBM Label, ogłasza hiphopowy łańcuszek z nietypowym dla środowiska celem: zbiórką funduszy na służbę zdrowia – „ponieważ tym razem musimy uratować świat”. 

Zasady, jak same szesnastki, są minimalistyczne: pierwszy wykonawca, Solar, nominuje pięciu następnych. Nominowani mają siedemdziesiąt dwie godziny na opublikowanie dowolnych szesnastu wersów do dowolnego bitu i nominowanie po pięciu następnych wykonawców. W opisie każdego klipu na Youtubie jest link do zbiórki w serwisie siepomaga.pl, z numerem konta, na który i wykonawcy, i odbiorcy mogą wpłacać pieniądze. Cel: milion złotych (osiągnięty w tydzień).

Wiele wersów było na temat samej zbiórki, jak rap śpiewaczek operowych Les Femmes:

opera też wspiera
nosa nie zadziera [...]
masz kasy jak lodu
więc tę ścianę chłodu
zainwestuj nieco w dobro wspólne
by życie ogólne 
dało ci owoce wtórne

Ale zrzutka była – mam wrażenie – w tle, na pierwszym planie była energia, zszywanie zerwanych łączy, chóry śpiewające razem na zoomie. Żeby docenić ten niesterowalny, miejscami kuriozalny zryw, przypomnijmy sobie powszechny stupor przed ekranami, dezorientację, lęki, paraliż mózgu, niemrawe produkcje dużych instytucji. Trzeba przyznać chłopackiej kulturze, że ma swoje mocne strony i jak trzeba zrobić dobrą minę do złej gry, to robi. Koncerty odwołane, życia nie ma, dochodów nie ma, to co? To zróbmy akcję i oddajmy trochę kasy na szpitale. Kozactwo wyciąga się za włosy z marazmu. 

pozamykani w domach
debile wciąż przy sterach [...]
ta wersja hot szesnaście 
to jak wspólna scena bracie
niech nie będzie tu podziałów 
tak jak kiedyś w rapie
idziemy ramię w ramię 
brat z bratem
robimy robotę którą winno robić państwo
a te kurwy powywieszać 
i tak robić wszystkim zdrajcom [...]
my trzymamy fason
umiemy się zjednoczyć
tego się trzymajmy
będą mogli nam naskoczyć 
(Żółf) 

Kiedy hiphopowy mainstream trzyma fason, z boku płynie szara, nieosłonięta groza, szczególnie ze strony kobiet. Masłowska, Siksa, Nosowska, Zamilska, szesnaście linijek Agnieszki Graff:

gdy się ta afera z pandemią zaczęła
pisze do mnie kumpel sprzed lat wielu
mam na zbyciu płyn żrący do rąk źródło tajne niedrogo
przyjacielu 
po co mi to
a on na to przecież jest zaraza jak zarazę żydom przypucują
na blond się machniesz będzie jak znalazł
daje się dwieście na litr roztworu chyba
do tego pięćset mililitrów gliceryna
biorę powiadam a w głowie myśl jedna
wojna się zaczyna […]
koniec ludzkich wspólnot kapitalizmu ostatnie tchnienie
ja nie wierzę tym co mówią że to ludzkości będzie wybawienie
czas płynie jak woda w wiśle 
niby wzbiera ale zaraz wyschnie

I tak to wzbiera. Każda piątka wykonawców nominuje po piątce, i znowu po piątce, czasem mniej, czasem więcej. Niektórzy nominują się sami, obwieszczając prawie bez wyjątku: „ja bez żadnego trybu”. 

Solar nominuje wykonawców ze swojej wytwórni, w tym Matę. Mata nominuje Borixona, Borixon korzystając z formuły „wykonawca z zagranicy”, nominuje Tatę Maty, czyli profesora Marcina Matczaka. Matczak nominuje Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara i tak, na samym początku, zaczyna się fala prawników i autorytetów.

Nie wiem, czy środowisko, które pozuje na gangsterkę i buntowników, poczuło zażenowanie czy satysfakcję. Czy to, jak stanąć na jednej scenie z policją? Policja – mimo że nominowana – chyba się wstrzymała (choć może kiedyś jakiś algorytm wyrzuci na powierzchnię ich nagranie). Ale już na przykład Straż Miejska w Bydgoszczy, żonglując pałą, rapowała „takie czasy ziomku”. Nagle po tej samej stronie znalazł się Popek charczący „dilerzy tracą pracę” i wojsko, strażacy oraz sami lekarze, wszyscy pod tym samym hasztagiem. Front przebiegał przede wszystkim po linii my – pozamykani w domach i szpitalach i oni – rząd.

rząd się błaźni 
i miota
wciąż robiąc propagandę
uważaj mały
i popatrz
mamy w maskach całą bandę

To raper Sokół, miły miś przy nobliwym aktorze, Janie Nowickim, melorecytującym:

ktoś z nas znika
a on sobie w twarz nam sika
bez ryzyka [...]
jak by tu skończyć, czy ja wiem
spierdalaj
spierdalaj

W wersji dziewczyńskiej, z przyklejonym uśmiechem blondynki:

świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia
więc jaram jointy i uśmiecham się do zdjęcia
miały być wakajki all inclusive teneryfa
mamy tu na miejscu miks białoruś ukraina
cyrki w kuluarach przeciąganie liny Gowina
co dobre to my co złe to niczyja wina
(Guova)

chyba mamy tu magika
gdy on pstryknie wszystko znika
nie ma trójki i kazika
a zapasy się kurczą
więc jedzmy warzywa
nie kiełbasę wyborczą
(Marcelina)

W wersji oldschoolowej:

człowiek pisowieckiej grupy
myśli półkulami dupy
(Stanisław Tym)

Chyba naprawdę tymi właśnie półkulami wymyślili, że fajnie będzie, jak i prezydent RP „podejmie wyzwanie” i wyrapuje o ostrym cieniu mgły – przyznając przy okazji, że szpitale potrzebują dopłaty ze zrzutki. Zjawisko opisała połowa memosfery i Dorota Masłowska w „Dwutygodniku”, więc szkoda tu miejsca. Rodowici raperzy poczuli chyba gwałtowną potrzebę zamknięcia swojego podwórka, a najlepiej całego internetu: 

nikomu tu nie zamykamy jap
choć czasem chuj mnie strzela
jak się biorą tu chamy za rap

zwrotki z wiejskiej 
to wiejskie zwrotki
co się nie odwidzi
to cię wzmocni
polsko dorośnij
kto powoduje problem
ten burzy mosty
sie pomaga
a nie robi szopki
(Afromental)

Tede, bez pisania szesnastki, nagrał tylko komentarz: „Ktoś powinien nominować Joannnę Szczepkowską, żeby mogła powiedzieć: proszę państwa, dziś oficjalnie skończył się w Polsce hip-hop”.

Raperzy samozwańczy uznali, że nie ma co się rozczulać, trzeba załatwiać swoje sprawy. 

Burmistrzyni Cieszyna we wspólnym kawałku z burmistrzem Ustronia:

nie widzimy granic wokół
nie ma drzazgi w oku
nie widzimy cienia mgły
tutaj z dala od warszawy ogarniamy swoje sprawy
ewangelik z katolikiem mogą robić politykę

Koleje Mazowieckie:

dezynfekcja to rzecz święta
ramię w ramię nie siadamy
i na dystans się trzymamy

Ochotnicza Straż Pożarna z Ujazdu: 

to nie ostry cień mgły
to trawa się pali 
i w remizie zbiórka
z rozrywki powtórka [...]
a ty polko i polaku przemyśl swoje czyny
nie wypalaj traw [...] kończymy

Lekarze Marcin Czekała i Mikołaj Kolasiński:

ostry mgły cień zamknij u nas w szpitalnym bunkrze
uwolnij ziomek budżet
wysyłaj kwoty grubsze
posyp nam tu złotym pudrem
polej nam tu lukrem
potem popatrz pełen uczciwości w swoje oczy w lustrze

Koleje Mazowieckie nominują Szybką Kolej Miejską z Trójmiasta, Ikea Gdańsk nominuje Ikeę Poznań, chór politechniki nominuje chór akademii rolniczej, a Teatr Śląski Galerię Śląską (galerię handlową, w której mają małą scenę, nie galerię sztuki). Masłowska pisze, że „to radosny, zbiorowy gwałt na gatunku”. No nie wiem, mnie to autentycznie cieszy. Cieszą mnie nagrania gminnych domów kultury, burmistrzyni Hrubieszowa, kierowców autobusów MPK i robota z Centrum Nauki Kopernik („i choć roboty są na wirusa odporne, wspieram ludzkich przyjaciół w ich z koroną wojnie”). Cieszy mnie, że ludzie się nie boją. Zawsze łatwiej czegoś nie zrobić, niż zrobić, a oni jednak robią. Cieszy mnie performans i wygłup, grupowe choreografie i filmiki z kuchni, na ogół luz, a czasem talent. Cieszą mnie branżowe więzy międzymiastowe, ujawniane w nominacjach – między ogrodami zoologicznymi, pisarzami, szkolnymi chórami, ośrodkami odwykowymi. Cieszą mnie dzieciaki z Monaru, że nie pozują, że w hiphopowym sztafażu potrafią wysłać z ośrodka taki przekaz:

jeden sześć nagrane na odwyku
nawijam bez narkotyku […]
muszę wspomnieć tu o mamie
mamo kocham cię

Ale oczywiście nie da się poprowadzić tu ładnej linearnej narracji, challenge ma strukturę perzu, przyłączyły się typy, których nie mam zamiaru wymieniać i opisywać. Przyłączyły się też głosy krytyczne, które cieszą:

hot16 challenge
i tak niewiele wyzwań dla raperek
mikro wycinek wśród tysięcy nominacji
trochę mi przykro kiedy patrzę na ten krąg wzajemnej adoracji 
i mnie to drażni i mnie to strasznie męczy
tak jak to że jesteśmy zamknięci już od dwóch miesięcy […]
tak jak to że wszyscy mówią pielęgniarki i lekarze
a są też przecież lekarki i pielęgniarze
(Magda Dubrowska)

Jak się tak klika po nocach, to oprócz małych radości można sobie wyklikać dziury w brzuchu. Oczywiście sama sobie zgotowałam tę ścieżkę depresyjną, nie klikając na pozytywny pop, tylko na Zamilską:

mam rozwaloną siłę dziś woli 
psychosomatycznie wszystko mnie boli 
na ulicy pozostał tylko kurz 
w  tiwi gessler, w głowie fake news […]
toniesz w tunelu, w myśli burdelu 
koledzy mają złotówkę w portfelu […]
mordy zdradzieckie, krzyże, kościoły 
nie ma już miejsca na okrągłe stoły 
nocą wyroki wydane, podpisane 
dwa miliardy na gówna filmowanie 
karma to dziwka, stoi na rogu 
każde zło dopadnie na progu 
chociaż próbujesz zobaczyć mnie na dnie 
nie wygrasz ze mną, nie dogonisz mnie

Mogłabym tak klikać i klikać, i pisać, i pisać, o szesnastkach teatrów, korporacji, dziesięcioletnich piłkarek, Rafała Wosia o dochodzie gwarantowanym, kilkorga innych o podatkach, o feminizmie, o paradoksie narcyzmu performerów („nie jesteś bogiem, uświadom to sobie” – Maja Ostaszewska). Mogłabym jeszcze przepisać w całości Xaverego Żuławskiego i Manię Strzelecką albo zgrabnie zakończyć Fokusem, który rapował najpierw „do przodu”, a potem wers po wersie to samo do tyłu – co dokładnie oddaje huśtawkę, która nami huśtała. Mogłabym zakończyć Mają Ostaszewską: 

Czułość
prawda 
troska

Bo wszystko to prawda.

Ale zakończę Siksą, rzygającą fragmentami hitów challengu (w obrazie rzyg, w dźwięku kakofonia zmiksowanych szesnastek). Bo mnie też zmroził ten jeden wers z inauguracyjnych szesnastu Solara „jebem elgiebete tęczę” – taki luzacki humor, hehe. Znowu.

przymknijmy oko i bez spiny zróbmy hot16challenge nie wdawajmy się w szczegóły żadnej sprawy kij z żartami od solara o lgbt przecież wybrnął z tego z żarcikiem […] dla dobra sprawy dla lekarzy nie zwracajmy na to uwagi […] taki jest świat czemu innego nie ma świata nie ma innego dla nas świata […] tu na dole łączymy się zawsze a nie tylko w czasach pandemii tu na dole dobrze wiemy że nic się nie zmieni […] nikt nie czekał na moją szesnastkę bo jestem tylko zwykłym leszczem wolę polec w tym nagraniu niż stać się głosem na tej ścieżce ostatecznie jestem jestem tylko kolejnym głosem na tej ścieżce
(Siksa)

Udostępnij

Magda Mosiewicz

W zespole redakcyjnym „Dialogu” od 2017 roku. Scenarzystka, dokumentalistka, aktywistka.