fotorewolwer3_2024.jpg

Polowanie
Kiedy mężczyźni chowają się po krzakach, to widomy znak, że trwa rozgrywka. Dybią na pierwsze miejsce. Polują na trofeum.
Posuwają się do przodu zgodnie z miarą swoich możliwości. Liderzy sprintem sforują do przodu. Maruderzy cierpliwie czekają na swoją kolej.
Oddają rzut.
Co jakiś czas rozlega się okrzyk: Gotów! Z czasem jest on coraz głośniejszy, bo linia walki o prymat jest nieskończona, a ważne, by wszyscy zeszli z linii strzału. To trwa długo w pierwszej wiosenno-letniej spiekocie.
W końcu rozlega się i niesie w przestworzach wyczekiwany wystrzałowy dźwięk.
Konkurs „Rzutu młotkiem do telewizora” zakończył się, w tym roku po raz trzydziesty, spekakularnym wybuchem kineskopu.
Brawa, wiwat, uścisk dłoni organizatora, wręczenie plastikowo połyskującego złotem pucharku.
Teraz pozostaje solidarnie szukać młotków, które w trakcie zawodów przepadły w zaroślach. Skupienie i szelest przeczesywanej soczyście zielonej trawy.
Dobrze, że każdy młotek ma długą różową wstążeczkę. Ten kolor jest najbardziej widoczny w leśnej pomroce.