tagi

Wąski, polityczno-historyczny kontekst Bulwaru Bettencourt Michela Vinavera da się rozpoznać po samym tytule: to sztuka o uderzającej między innymi w ówczesnego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego francuskiej „aferze taśmowej”, która wybuchła w 2010 roku, gdy portal Mediapart upublicznił na swojej stronie nagrania zrobione potajemnie w domu najbogatszej kobiety Francji, Lilianne Bettencourt, właścicielki imperium L’Oréal. Wystarczyło kliknąć, by posłuchać, jak korumpuje się polityków, oszukuje urząd skarbowy czy wydziedzicza córkę.

O tej osobliwej kobiecie pamiętają dzisiaj tylko niektóre literaturoznawczynie i feministki, na przykład Lucyna Marzec, pierwsza biografka autorki Pani El.Kryjaków. Bez specjalnego echa przeszła nawet świeżo wydana, imponująca skrupulatnością zebranego materiału, wielka książka Hanny Faryny-Paszkiewicz

W piątek, 15 czerwca 1934 roku, do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zadzwonił Jan Mosdorf, przywódca Obozu Narodowo-Radykalnego i zażądał rozmowy z ministrem. Obóz został pięć dni wcześniej zdelegalizowany, nastroje wśród działaczy były prawdziwie radykalne. Władze szykowały konfiskatę „Strażnicy”, oenerowskiego pisma. Mosdorf chciał nakłonić ministra do zmiany tej decyzji twierdząc, że ukazanie się „Strażnicy” rozładuje napięcie, a konfiskata tylko je wzmoże. Gdy usłyszał od sekretarza, że minister jest na przyjęciu w Resursie i rozmawiać może dopiero w poniedziałek, szepnął zaaferowany pół do siebie a pół do rozmówcy: nie, nie, w poniedziałek będzie za późno.

Miniony rok przyniósł niepostrzeżenie dwie biografie dwojga dramatopisarzy, których sztuki królowały na scenach krajowych mniej więcej sto lat temu, a dziś historie ich życia mogą (choć nie muszą) jawić się wydawcom jako ciekawsze wręcz od ich twórczości. Mowa o książkach Szczery artysta Marii Rostworowskiej oraz Szkło i brylanty autorstwa osoby ukrywającej się pod pseudonimem Arael Zurli (będę dalej upierał się, że to kobieta, szczególnie ze względu na często występujące w jej książce dygresje związane z modą).

Są autorzy sztuk i autorki, aktorzy i aktorki, reżyserzy i reżyserki, recenzenci i recenzentki... Czy ma to w ogóle jakieś znaczenie? Dla tych, którzy są w większości albo lepiej zarabiają, zapewne nie. Dysproporcje w tym zakresie jednak bywają dostrzegane i nawet wyciąga się z tego jakieś wnioski. A co z widownią? Zaryzykowałabym hipotezę, że jest na niej nieco więcej kobiet. Czy ich sposób odbioru, oceny, preferencje różnią się od męskich? Chyba nikt tego nie zbadał, ale, podobnie jak to jest z literaturą, istnieje jakiś segment twórczości teatralnej skierowanej szczególnie do kobiet.

„Wcześniej królowały kobiety – Rewolucja pozbawiła je tronu”1 – pisała we wspomnieniach Élisabeth Vigée Le Brun, porównując Francję sprzed i po 1789 roku. Portrecistka Marii Antoniny uciekła z kraju na kilka godzin przed przewiezieniem rodziny królewskiej z Wersalu do Paryża – jej wcześniejsze związki z dworem dawały aż nadto argumentów, by już wówczas obawiała się jeśli jeszcze nie o życie, to może już o bezpieczeństwo.

"W latach 1625-26 Matka Courage ciągnie w taborze szwedzkiej armii przez Polskę.

MATKA COURAGE Ci Polacy tutaj w tej Polsce niepotrzebnie się wtrącili. To jest prawda, że nasz król wjechał do nich z całym wojskiem, ale ci Polacy zamiast zachować pokój, zaczęli się mieszać w te swoje sprawy i napadli na króla, jak sobie akurat spokojnie jechał. Przez to zburzyli ten pokój i cała ta krew spadnie na ich głowy.

Postać Matki Courage – bohaterki dramatu Matka Courage i jej dzieci napisanego przez Bertolta Brechta w 1939 – powraca wielokrotnie w eseistyce Jana Kotta, stanowiąc interesujący przyczynek do historii recepcji teatru i dramatów założyciela Berliner Ensemble w Polsce po 1945. W twórczości eseistycznej i recenzenckiej autora Mitologii i realizmu możemy zauważyć dwie bardzo odmienne interpretacje postaci Matki Courage. Pierwsza pojawia się w kontekście wojennych doświadczeń Kotta, których podsumowaniem będzie wydana w 1949 roku książka Szkoła klasyków.

„Spektakl czerpie ze spotkania artystów ze światem nauki, medycyny, bioetyki” – można przeczytać na stronie Centrum Nauki Kopernik w opisie spektaklu Henrietta Lacks, który powstał w ramach festiwalu Przemiany w koprodukcji z Nowym Teatrem w Warszawie. Przedstawienie wyreżyserowała Anna Smolar, a wystąpili w nim aktorzy Teatru Polskiego w Bydgoszczy: Marta Malikowska, Sonia Roszczuk, Maciej Pesta i Jan Sobolewski. Zespół – jak można się dowiedzieć ze strony Kopernika – miał możliwość pracy z naukowcami związanymi z Centrum Nauki, z biologami, bioetykami i bioartystami.