20221117-5y5a4155.jpg
Niewinni czarodzieje
Przestraszono mi dziecko. Na przedstawieniu w teatrze, aktorka przekroczyła granicę scena – widownia. Więcej – dotknęła mojego dziecka. Był to dotyk przyjacielski, ale jednak poza granicami, które dla dziecka były jasno zdefiniowane. Moje dziecko w czasie tej wizyty w teatrze zostało poddane szeregowi wstrząsów. W pastelowo dziecięcej scenografii przedstawiono mu drastyczne i najbardziej palące problemy współczesności: samotność, zagłada planety. Rzucono wobec niego oskarżenie o nadmierny konsumpcjonizm i przemoc wobec innych gatunków. Wyciągnęłam zbroję, dobyłam miecza i już udawałam się na krucjatę w obronie niewinności mojego dziecka. Wtedy usłyszałam pytanie głównej bohaterki spektaklu, dziewczynki, lat dziesięć-trzynaście: czy oni myślą, że mam selektywny słuch? A później: Dlaczego nie traktują mnie podmiotowo? Dlaczego zlepiam wiedzę o świecie i konstruuję rzeczywistość z zasłyszanych przypadkiem lub cichcem podsłuchanych rozmów rodziców: „szeptu, szeptu”.
Mój waleczny zapał ostygł i przemienił się w myśl: Czy ja powiedziałam przed chwilą, że moje dziecko poszło do teatru z wizytą? Kiedy teatr stał się dla mnie miejscem kurtuazyjnych form towarzyskich?
Wyspa Jadłonomia w Teatrze Studio (scenariusz Jan Czapliński, reżyseria Maciej Podstawny, dramaturgia Dorota Kowalkowska) była otrzeźwieniem. Przecież wiedziałam, że to przedstawienie nie będzie wspólnym gotowaniem według przepisów z popularnej książki kucharskiej, której największą zaletą jest to, że wszystko, co z niej zrobiłam, wyglądało dokładnie tak, jak na zdjęciach. Nie spodziewałam się jednak, że teatr upomni się tak stanowczo o podmiotowe traktowanie i siebie – jako formy dyskusji – i swego odbiorcy. Wyspa Jadłonomia przypomniała mi także o moim podstawowym rodzicielskim obowiązku prowadzenia odpowiedzialnej rozmowy z dzieckiem. Przedstawienie pokazało mi też, jak bardzo trudno mi taką rozmowę prowadzić. Chętnie schowałabym się za lukrowanymi chwytami retorycznymi o dobru, które zawsze zwycięży i ludziach, którzy to zwycięstwo „happily ever after” spożytkują.
W 2022 mija trzydziesta rocznica śmierci Tadeusza Łomnickiego oraz setna rocznica urodzin Janusza Warmińskiego. Z tej okazji Akademia Teatralna przygotowała konferencję o „największym aktorze we wszechświecie” (tytuł parafrazował anegdotyczne i zdaje się ironiczne stwierdzenie samego aktora). W Instytucie Teatralnym odbędzie się dyskusja o jego – Janusza Warmińskiego – Ateneum. Jaka to będzie rozmowa?