Piotr Morawski napisał ostatnio, że w polskim teatrze miga się coraz częściej. To prawda. Trudno mówić tutaj o jakiejś szerokiej obecności czy określonym kierunku poszukiwań, jednak niewątpliwie jest to zjawisko, które coraz wyraźniej daje o sobie znać. Z jednej strony można mówić w tym kontekście o obecności tłumaczy języka migowego w poszczególnych teatrach na konkretnych wybranych spektaklach, które w ten sposób są udostępniane widzom o określonych potrzebach komunikacyjnych.