img_3994.jpg

Fot. Instagram @pacobezerra

Kto się boi świętej Teresy?

Paulina Eryka Masa
Przedstawienia
23 wrz, 2022

Pięćset lat po śmierci święta Teresa zmartwychwstaje podejmując próbę zburzenia własnego obrazu jaki utrwalił się w kulturze. Jej ciało zostało całkowicie poćwiartowane i rozrzucone po całym świecie, stara się więc zebrać własne szczątki i poskładać nie tylko ciało, lecz i swój wizerunek na nowo. Zostaje przy tym zgwałcona przez agresywnego mężczyznę prowadzącego ciężarówkę, zmuszona do pracy seksualnej, staje się narkomanką nie stroniącą od heroiny, zostaje aresztowana za wandalizm, którego aktu dokonała na budynku Hiszpańskiego Kongresu Deputowanych, na końcu dochodząc do wniosku, że jej misją wcale nie jest bycie świętą, lecz aktorką i didżejką.

W taki sposób rekonstruuje i poddaje reinterpretacji postać świętej Teresy z Ávili w swoim najnowszym tekście Paco Bezerra. Premiera Konam, bo nie umarłam jeszcze (Podwójne życie Teresy) w reżyserii Argentyńczyka Matíasa Umpiérreza zaplanowana była na styczeń 2023 roku w Madryckim Teatros del Canal.

Wiadomo już jednak, że się nie odbędzie.

SIŁA ŚWIĘTEJ TERESY

„Zanim Cervantes i Lope de Vega zrealizowali w dziedzinie sztuki świeckiej syntezę elementów charakteryzujących hiszpańskie odrodzenie, dokonali tego w sztuce o inspiracji religijnej wielcy pisarze mistycy. Mistycyzm […] jest najwartościowszym i najautentyczniejszym zjawiskiem literackim w Hiszpanii okresu przechodzenia od odrodzenia do kontrreformacji i baroku” 1 – pisał w drugiej połowie ubiegłego stulecia hiszpański literaturoznawca Ángel del Río wskazując na wyjątkową cechę literatury hiszpańskiej: najwięksi mistycy (święta Teresa i święty Jan od Krzyża) są jednocześnie zaliczani do największych poetów i pisarzy Hiszpanii i właśnie w takich kategoriach należy myśleć o ich mistycyzmie. Święty Jan od Krzyża to przede wszystkim tworzący pod wpływem Garcilaso de la Vegi wybitny poeta, ostatni z wielkich mistyków, z kolei, twórczość świętej Teresy to pełna obrazowych metafor, innowacyjna, wieloznaczna i ponadczasowa, często miłosna liryka, którą z łatwością zaklasyfikować byśmy mogli do gatunku literatury konfesyjnej z Księgą mojego życia na czele. Zerkam w moje notatki z pierwszych lat studiów iberystycznych: „św. Jan od Krzyża – sztuka, nie polityka”, patrzę dalej: „św. Teresa z Ávili – kobieta silna, temperamentna, skuteczna”. I wszystko staje się nagle jasne, choć wciąż, jak sam mistycyzm, trudne do pojęcia.

DOKTOR FRANKENSTEIN I JEGO MONSTRUM TERESA

Teraz żywotem świętej Teresy zajął się jeden z najgłośniejszych dramatopisarzy hiszpańskich – Paco Bezerra. 2 Choć autor zaczął pisać tekst już w 2014 roku (wówczas zaproponowano mu napisanie sztuki związanej z obchodami pięćsetnej rocznicy urodzin Teresy), Konam, bo nie umarłam jeszcze (Podwójne życie Teresy) 3 powstaje dopiero teraz w konsekwencji otrzymania nagrody teatralnej im. Jardiela Poncely przyznawanej od trzydziestu lat corocznie przez fundację zrzeszającą autorów i wydawców SGAE (Sociedad General de Autores y Editores) 4.

Nagroda ta ma na celu promowanie twórczości współczesnych autorów i autorek, których teksty w niejednoznaczny sposób przyczyniają się do rozwoju teatru hiszpańskiego. Na czele jury zasiada dramatopisarka Marta Aran, a w jego skład wchodzą uznani autorzy i autorki: Olatz Beobide, Diana I. Luque, Patricia Pardo, Cristina Rojas, Laura Rubio Galletero, Nuria Vizcarro, Eva Zapico, Jorge Márquez, Toño Pinto, Homero Rodríguez i Artur Trillo.  Do tej pory wyróżnienie to otrzymali między innymi Pablo Remón, Fernando Epelde i Angélica Liddell – autorki i autorzy różniący się od siebie i operujący poetyką, jaka wyróżnia hiszpański dramat. Bezerra w swoich mediach społecznościowych po ogłoszeniu wyników pisze tak:

Zacząłem pisać Konam, bo nie umarłam jeszcze (Podwójne życie Teresy) w 2014 roku, ale projekt umarł śmiercią naturalną, więc ze smutkiem musiałem go pochować. Do czasu, aż podczas pandemii, sztuka wyszła z grobu, przyszła do mnie i powiedziała: „Paco, wpadłam na pewien pomysł, wpadłam na coś, co mógłbyś ze mną zrobić. Wstań z łóżka i chodź ze mną”. I tak właśnie zrobiłem, wyszedłem z sypialni i poszedłem korytarzem za sztuką nawet nie podejrzewając, że gdy dotrę do salonu, natknę się na poćwiartowane zwłoki świętej Teresy. „Od tego musi zacząć się cała historia”, pomyślałem „od poćwiartowanej Teresy”. Natychmiast upadłem na ziemię, na kolana i kawałek po kawałku, zacząłem składać na nowo ciało Świętej Teresy z Ávili. Niczym mnich, wstawałem o świcie i na czczo oddawałem się pisaniu aż do południa. Potem robiłem przerwę, by coś zjeść i wracałem do pisania. Pisałem aż do nocy. Każdego dnia to samo. Post, cisza i pisanie. Wewnętrzny spokój, którego doznałem w tamtym czasie, był nieskończony. I całkiem nieświadomie stworzyłem wtedy swój własny porządek, mój dom stał się klasztorem, modliłem się jedynie do Teresy. Zacząłem tak dobrze czuć się w zamknięciu, że, może zabrzmi to egoistycznie, ale nie chciałem, by pandemia się skończyła. Zajęło mi to kilka miesięcy, ale, z całą pewnością, uratowało mnie to przed zmęczeniem całym tym odizolowaniem. Gdy pozwolono nam w końcu wyjść, Teresa nie tylko została zrekonstruowana, ale też bez problemu mogła poruszać się i mówić. Chcąc nie chcąc, stałem się doktorem Frankensteinem, a Teresa była moim monstrum: niezależnym bytem posiadającym własny głos, który doczekał się tego, by puścić go wolno. Przyszło mi wtedy do głowy, że dobrym pomysłem byłoby wysłanie jej na konkurs literacki i tak też zrobiłem.

PRĘDKOŚĆ MINIMALNA

13 listopada 2021 roku, dzień po ogłoszeniu wyników konkursu, Bezerra napisał w swoich mediach społecznościowych, że rozpoczęły się prace nad publikacją i nad spektaklem. Niedługo potem, bo 13 grudnia, dramatopisarz już oficjalnie informuje o antologii zawierającej jedenaście napisanych w ciągu ubiegłych dwudziestu lat przez niego dramatów (w tym tego o świętej Teresie). Pięćset siedemdziesiąt sześć stron tekstu ukazać ma się nakładem najprężniej działającego w Hiszpanii wydawnictwa publikującego dramaty La uÑa RoTa Ediciones na początku pod tytułem 11, potem jednak zostaje on zmieniony na Prędkość minimalna. Teatr przyjdzie później. 14 marca 2022 roku antologia ukazuje się w sprzedaży. W styczniu 2023 roku, w madryckim publicznym teatrze Teatros del Canal odbyć ma się premiera spektaklu. „To były lata wysiłku, czekania i poświęcenia” – pisze w jednym ze swoich postów autor, a następnie, cytując świętą Teresę dodaje: „Cierpliwość popłaca”.

TWARZ TEATROS DEL CANAL

Niedługo potem niespodziewanie Teatros del Canal odwołuje spektakl na trzy dni przed ogłoszeniem programu z powodu rzekomych cięć budżetowych. Dyrekcja odmawia przeniesienia jego realizacji na kolejny sezon, choć zapewniała, że wynagrodzi twórcom wycofanie ich z planów sezonowych na nadchodzący rok. 

Po ponad roku nieprzerwanej pracy i licznych spotkań – projekt został zaakceptowany przez dyrekcję teatru już w kwietniu 2021 roku – 1 lipca 2022 roku zostaliśmy bezpowrotnie usunięci z programu Teatros del Canal, odwołany został pokaz naszego spektaklu w jakimkolwiek sezonie, wycofane zostało przyznane nam wcześniej dofinansowanie oraz uniemożliwiona została międzynarodowe tournée podczas którego spektakl miał zostać zaprezentowany na najważniejszych europejskich scenach

– pisze Bezerra. Zarówno sztuka Bezerry, jak i pomysł na jej realizację, który przedstawił Umpiérrez zostały uznane przez międzynarodowe jury – w skład którego wchodzili dyrektorzy artystyczni teatrów takich jak teatr Schaubühne w Berlinie, paryski Théâtre National de l’Odéon, Teatr Powszechny w Warszawie, włoski teatr Emilia Romagna, Teatro São Luiz w Lizbonie, szwedzki Göteborgs Stadsteater, belgijski Théâtre de Liège oraz Chorwacki Teatr Narodowy w Zagrzebiu – za najciekawszą propozycję programową jaką Teatros del Canal miało zaprezentować w nadchodzącym sezonie. Wcześniej dyrektorka Blanca Li uznała, że spektakl ten może być „twarzą Teatros del Canal w całej Europie”.

Wyróżnienie ze strony partnerów wchodzących w skład projektu mającego na celu współpracę kulturalną PROSPERO zapewniało twórcom nie tylko wspomniane tournée czy nagranie i wyemitowanie spektaklu we francuskiej stacji ARTE, lecz przede wszystkim wsparcie finansowe. Całkowity koszt wyprodukowania spektaklu miał wynosić dziewięćdziesiąt tysięcy euro, z czego czterdzieści tysięcy miało pochodzić od katalońskiej firmy produkującej przedstawienia Bitó, resztę pokryć miał Teatros del Canal, jednak spektakl otrzymał dwadzieścia pięć tysięcy euro dofinansowania od PROSPERO, a więc teatr za realizację przedstawienia zapłacić miał jedynie połowę wyjściowej ceny. Projekt Bezerry i Umpiérreza stał się najbardziej opłacalnym ze wszystkich premier zaplanowanych na nadchodzący sezon, a mimo to wycofany został z „powodów finansowych”, bo – jak twierdzi Blanca Li – był on najdroższą produkcją zaplanowaną na sezon 2022/2023.

KIEDY PARLAMENT JEST TEATREM… TEATR POWINIEN BYĆ PARLAMENTEM 5

Oficjalne stanowisko dyrekcji teatru nie przekonuje jednak ludzi związanych z hiszpańskim środowiskiem teatralnym, którzy uznają, że za domniemaną decyzją ekonomiczną kryje się decyzja polityczna, a co za tym idzie – mamy do czynienia z aktem cenzury ze strony konserwatywnych władz, przypominającym ten z czasów frankizmu. Decyzja podjęta została bowiem przez – jak twierdzi Blanca Li – „tych wyżej”, to znaczy przez członków Rady Administracyjnej Wspólnoty Autonomicznej Madrytu, Kultury i Turystyki z ministrą kultury Madrytu Martą Riverą de la Cruz na czele.

„Teatr, poza zabawianiem publiczności, służy przede wszystkim bronieniu fundamentalnych praw człowieka, wolności słowa i kultury kraju” – podkreśla Bezerra, popierany przez lewicowe partie takie jak Más Madrid (Więcej Madrytu) oraz Partido Socialista Obrero Español (Hiszpańską Socjalistyczną Partię Demokratyczną), które również domagają się wyjaśnień, a na pytanie kierowane do władz Madrytu, o to dlaczego spektakl został wycofany z planów na nadchodzący sezon, dostają odpowiedź, że nie został on wycofany, bo nigdy przecież nie był częścią planów repertuarowych 6. Rodzi się więc pytanie nie tylko o to dlaczego na spotkanie urzędników nie zaproszono dyrektorki artystycznej teatru, ale przede wszystkim o to, z czego wynika podjęta w ostatniej chwili, po cichu, tylko i wyłącznie przez polityków partii rządzącej, decyzja o usunięciu z programu akurat spektaklu na podstawie tekstu Bezerry, a najlogiczniejszą odpowiedzią na nie wydaje się, że dla konserwatywnych władz Madrytu (od 2019 roku urząd prezydenta we Wspólnocie Autonomicznej Madrytu sprawuje słynąca z kontrowersyjnych i polemicznych wypowiedzi prawicowo-konserwatywna polityczka Isabel Díaz Ayuso) bardziej ludzka wizja świętej, która zmartwychwstaje w dwudziestym pierwszym wieku, by chwilę później stać się narkomanką, pracownicą seksualną i wandalką wydaje się być zwyczajnie niewygodna. 

Niewygodna, tym bardziej że na maj 2023 zaplanowane zostały w Madrycie wybory samorządowe. 

PISAĆ W HISZPANII NIE ZNACZY PŁAKAĆ, PISAĆ W HISZPANII ZNACZY UMRZEĆ

W mediach społecznościowych wybucha burza, a za Paco Bezerrą masowo wstawiają się ludzie z hiszpańskiego środowiska artystycznego. Dyrekcja Teatros del Canal wciąż odmawia zabrania stanowiska w przestrzeni publicznej, a jej milczenie – jak zauważa sam dramatopisarz – świadczy jedynie o tym, że gdy ma dokonać ona wyboru między lojalnością wobec artystów a bezgranicznym posłuszeństwem wobec polityków partii rządzącej, wybiera to drugie. Obojętność dyrektorki artystycznej Teatros del Canal wobec palących spraw jest tym bardziej niepokojąca, że w tym wszystkim chodzi nie tylko o to, czy dojdzie do prapremiery spektaklu czy też nie. Chodzi o godność i transparentność, której domagają się artyści, nie tylko w Hiszpanii, ale i na całym świecie, o godne warunki pracy i przede wszystkim o autonomię instytucji kultury wobec politycznych nacisków. „Wy, dyrektorzy publicznych teatrów powinniście być po to, by kontrolować władzę, a nie jej służyć. Bo jeśli nie to kto ma bronić artystów? Jeśli nie, kto ma chronić kulturę? Jeśli nie, to po co w ogóle robicie teatr?” – pisze Bezerra na swoim Instagramie. Pisze, jak święta Teresa w jego sztuce na murach Kongresu Deputowanych: „Pisać w Hiszpanii nie znaczy płakać; pisać w Hiszpanii znaczy umrzeć” 7.

POST SCRIPTUM

20 września rzecznik radykalnie prawicowej partii Vox, Gonzalo Babé, nazwał sztukę szkodliwą i groteskową gratulując władzom jej odwołania:

Ogromne gratulacje za niewystawienie podobnej bzdury, za niewystawianie tak wielkiej obrazy dla tradycji i kultury hiszpańskiej, obrazy dla świętej doktor Kościoła. Jeśli lewica chce, niech finansuje to sama, niech ogląda to kiedy, gdzie i ile razy chce, ale nie za publiczne pieniądze. Jeszcze raz, serdeczne gratulacje dla ministerstwa.

  • 1.  Ángel del Río Historia literatury hiszpańskiej, przełożył Kazimierz Piekarec, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1970, t. 1, s. 243-269.
  • 2. W „Dialogu” drukowaliśmy jego sztukę Little Pony w przekładzie Macieja Krysza i Michała Kurkowskiego (nr 1/2019). (Przyp. red.)
  • 3.  Muero, porque no muero. (La doble vida de Teresa) – tytuł jest fragmentem jednej z najbardziej znanej glosy autorstwa świetej Teresy.
  • 4.  Sztuka Bezerry pokonała trzysta pięć innych zgłoszonych do konkursu tekstów. Autor otrzymał osiem tysięcy euro, a także zapewniona została mu publikacja w serii wydawniczej TeatroAutor oraz czytanie performatywne. Jak sam przyznaje, nagroda ta zapewniła mu miejsce wśród autorów najbardziej reprezentatywnych dla współczesnej hiszpańskiej sceny.
  • 5.  Napis ten w formie muralu widnieje na jednym z niezależnych teatrów w Madrycie – la Sala Mirador.
  • 6.  Taką odpowiedź dostała 18 sierpnia 2022 roku hiszpańska polityczka zajmująca się sprawami kulturalnymi Jazmín Beirak Ulanosky, którą następnie opublikowała w swoich mediach społecznościowych.
  • 7.  Mariano José de la Larra, przedstawiciel hiszpańskiego romantyzmu napisał „Pisać w Hiszpanii to płakać (Escribir en España es llorar)”. Odpowiedział na to Luis Cernuda, jeden z przedstawicieli Pokolenia 27 (grupa poetycka utworzona w latach dwudziestych dwudziestego wieku w trzechsetną rocznicę śmierci Luisa de Góngory której najbardziej znanym przedstawicielem jest Federico García Lorca) mówiąc „Pisać w Hiszpanii nie znaczy płakać; pisać w Hiszpanii znaczy umrzeć”, odnosząc się przede wszystkim do nastrojów jakie trapiły ówczesną Hiszpanię oraz do wszechobecnych aktów cenzury.

Udostępnij

Paulina Eryka Masa

Tłumaczka i dramatopisarka. Absolwentka Iberystyki ze specjalizacją translatologiczną na Uniwersytecie Gdańskim. Studiowała też Italianistykę i Wiedzę o Teatrze. Regularnie współpracuje z „Dialogiem”, jako tłumaczka i autorka tekstów poświęconych dramaturgii najnowszej. Zajmuje się przede wszystkim poetyką teatralną Angeliki Liddell.