kolekcja

Pierwszą kolekcją, z którą miałam świadomie do czynienia, była kolekcja książek Stanisława Barańczaka zebrana przez J. około piętnastu lat temu. Kolekcja miała charakter stricte hobbystyczny. J. nie zajmuje się zawodowo literaturą, ale zawsze lubił był czytać Barańczaka. Punktem wyjścia do kolekcji była biblioteczka tłumaczeń z języka angielskiego w tłumaczeniu Barańczaka, redagowana przez poetę. Wtedy J. zrozumiał, że potrzebuje wszystkiego z tej serii.

Nie pamiętam momentu, w którym klamka zapadła i zostałem historykiem sztuki. Wydarzyło się to przypadkiem, zupełnie gdzieś obok przestróg, aby znaleźć pracę godną godnej płacy – był to raczej skutek uboczny cyfrowego zbieractwa. Jako najprawdziwsze dziecko Neostrady gromadziłem tysiące obrazków, nie do końca wiedząc, do czego mogłyby się potem przydać. Ciężko było wtedy nazwać to prawdziwą kolekcją – skoro wszystkie były przecież po prostu podobającymi się plikami, zaledwie śladem internetowych ścieżek, które przemierzałem jako kilkunastolatek.

Z Juanem Mayorgą rozmawia Kamila Łapicka.