zrzut_ekranu_2024-10-09_112515.png
Strefa zero
Strefa zero – miejsce na powierzchni ziemi, gdzie miała miejsce eksplozja jądrowa.
Od 1945 roku do 2023 roku przeprowadzono 2056 testów atomowych1, co daje średnio ponad dwadzieścia sześć testów na rok, ale poszczególne lata były pod tym względem sobie nierówne. I na przykład w miesiącu, kiedy urodziła się Agata, przeprowadzono pięć testów, a w miesiącu, w którym urodziła się Zuzanna, nie przeprowadzono żadnego.
Jeżeli urodziłeś/łaś się po 1945 i przed 1998 rokiem, oglądając pracę Isao Hashimoto 1994-1998 możesz sprawdzić, ile testów atomowych przeprowadzono w miesiącu twoich urodzin i gdzie miały one miejsce.
Sprawdź ile testów przeprowadzono w roku Twojego urodzenia.
O pustynnym terenie w Nowym Meksyku, gdzie w 1945 roku przeprowadzono pierwszy test atomowy, Amerykanie mówili, że jest to ziemia niczyja, teren, na którym nie ma n i c , więc świetnie nadaje się na to, żeby poćwiczyć na nim anihilację. Ustanowienie w tamtym miejscu n i c z e g o , którego nie da się zniszczyć, było jednocześnie wymazaniem historii między innymi Nawahów i Apaczy, rdzennych ludów zamieszkujących tę ziemię, współtworzących tamtejszy ekosystem.2 Na otwarcie ery atomowej potrzebne było miejsce, w którym biały człowiek nie był w stanie odczytać znaków czasu, miejsce, w którym można dopiero uruchomić zegar – tak, żeby najpierw odliczał od sześćdziesięciu do zera, a potem do nieskończoności nuklearnego czasu, dziesiątek atomowych czasów. A wśród tych czasów mogłyby być:
Czas hiroszimskich zegarów, których mechanizmy stopiły się pod wpływem temperatury wygenerowanej przez bombę, która uderzyła o 8:15 i zatrzymała wskazówki na ich tarczach.3
Czas odmierzany najdokładniejszymi z zegarów, zegarami atomowymi.
Czas potrzebny, by bomba zrobiła człowiekowi „zdjęcie”. W wyniku procesu, który wydarza się w tym czasie, wytwarza się atomowy cień, który za swój nośnik może mieć schodki, ścianę albo kawałek asfaltu.
Czas, który upływa między momentem, w którym światło rozbłysku dociera do twoich oczu, i momentem, kiedy dźwięk eksplozji dociera do twoich uszu.
Czas pozostawania w krajobrazie radioaktywnych pierwiastków.
Przyszłość, której kod genetyczny już został zmieniony przez przeszłość.
Czas, w którym w organizmie rozwija się choroba popromienna. Upływu tego czasu i jego niepewnej trajektorii często nie są w stanie znieść osoby, które znalazły się w obszarze skażenia radioaktywnego i zanim promieniowanie mogłoby zabić ich, oni zabijają siebie.4
Czas, który minął od ataku na Hiroszimę do produkcji filmu Gojira, który w 1954 roku wyreżyserował Ishirō Honda. W tym filmie nuklearny wybuch budzi pradawnego potwora, który rozwścieczony zaczyna atakować ludzkie osady.
Czas zbrojeń, demilitaryzacji, odbudowy zbrojeń, rozbudowy zbrojeń.
Czasy powrotu Godzilli: 1955 Godzilla kontratakuje, 1956 Godzilla: Król potworów, 1962 King Kong kontra Godzilla, 1964 Godzilla kontra Mothra, 1972 Godzilla kontra Gigan, 1973 Godzilla kontra Megalon, 1984 Powrót Godzilli, 1993 Godzilla kontra Megagodzilla II, 1994 Godzilla kontra Kosmogodzilla, 2000 Godzilla kontra Megaguirus, 2024 Godzilla: Ostatnia wojna, 2023 Godzilla Minus One.
Czas, który aktor Haruo Nakajima grający Godzillę w dwunastu produkcjach, był w stanie wytrzymać w kostiumie potwora, do którego tlen doprowadzano przez specjalną rurkę.
Czas, który jest w stanie wytrzymać sarkofag atomowy zbudowany na miejscu skażenia atomowego.
Czas, który wystarczyłby, żeby zjeść wszystkie zapasy jedzenia w schronie atomowym i zużyć całe rezerwy wody pitnej.
Czas zjadany przez strach, że wybuchnie wojna i będzie to wojna atomowa. Ten strach jest łakomy i nie nasyci się, aż z czasu nie zniknie wszystko, co dzieli go od wybuchu wojny i bomby.
BOMBA
Proponujemy przeczytanie tej części tekstu na głos, w rytmie na cztery. Wyrazy pisane wielkimi literami powinny być wymawiane głośniej niż pozostałe, znak ___ oznacza, że słowo powinno być wypowiadane bezgłośnie, ruchem warg.
W dal dal dal dal
Dal dal dal dal
Światło światło światło światło
Światło światło światło światło
Podmuch podmuch podmuch podmuch
Blisko blisko blisko blisko
BUM BUM BUM BUM
Bum bum bum bum
TERAZ TERAZ TERAZ TERAZ
TERAZ teraz teraz teraz
Teraz teraz ____ _____
Teraz _____ ____ ____
Teraz _____ ____ ____
Teraz teraz teraz teraz
Podmuch podmuch podmuch podmuch
BUCH BUCH BUCH BUCH
BUCH buch buch buch
Buch buch _____ _____
Buch ____ ______ _____
Gorąco, gorąco, gorąco, gorąco
Jest gorąco jest gorąco
Bardzo gorąco bardziej GORĄCO
GORĄCO, GORĄCO, GORĄCO, GORĄCO
Gorący gorący, za gorący
Gorący gorący, za gorący
Płonie płonie płonie płonie
SKÓRA SKÓRA SKÓRA SKÓRA
SKÓRA SKÓRA SKÓRA SKÓRA
PŁONIE _____ ______ _____
Skóra skóra skóra skóra
Spłonął spłonął spłonął spłonął
Zwęglony zwęglony zwęglony zwęglony
Spalony spalony spalony spalony
Spalone spalone spalone spalone
OCZY OCZY OCZY OCZY
Spalone oczy spalone oczy
Ciemno, ciemno, ciemno, ciemno
Ciemno ciemno ______ ______
Tak tak ciemno tak tak ciemno
Ciemno ciemno ciemno ciemno
Ciemniej ciemniej ciemniej ciemniej
Gorąco, gorąco, gorąco, gorąco
Ciała ciała ciała ciała
W dół w dół w dół w dół
Teraz teraz teraz teraz
BUM BUM BUM BUM
Teraz teraz teraz teraz
Bum bum bum bum
Lody lody lody lody
Topią się ciała jak lody lody
Lody lody nie dla ochłody
Lody lody lody lody
Ciała ciała ciała ciała
I po ciałach i po ciałach
I po ciałach i po ciałach
I po ciałach i po ciałach
I po ciałach i po ciałach
Nie ma ciała nie ma ciała
Nie ma ciała nie ma ciała
Nie ma ciała nie ma ciała
Nie ma ciała nie ma ciała
Nic nic nic nic nic nic nic nic
Nic nic nic nic nic ___ ___ ___
Nie ma nic nie ma nic nie ma nic nie ma nic
Nic nic nic nic nic nic nic nic
Takie nic takie nic
Takie nic takie nic
Takie nic takie nic
Takie nic takie nic
Nijakie nic
Niczyje nic
Nic nic nic nic nic nic nic nic
___ __ __ __ ___ __ __ __ ___
___ __ __ __ ___ __ __ __ ___
___ __ __ __ ___ __ __
___ __ __ __ ___ __ __ __ ___
___ __ __ __
___
GODZILLA KONTRA POLSKA
Warszawskie Muzeum Antropocenu zostało otwarte w setną rocznicę oficjalnego zakończenia epoki człowieka, którą uczczono inauguracją kilku różnych instytucji, a także serią retrospektyw filmowych dotyczących życia w przeszłości, kiedy na Ziemi wciąż znajdowały się rezerwy słodkiej wody, a syberyjska tundra pozostawała w znacznym stopniu zamrożona. Podczas festynów międzygatunkowych można było spotkać się z niesporczakami pamiętającymi ostatnie dekady antropocenu, wyhodować spokrewnioną ze sobą bakterię metabolizującą plastik oraz wziąć udział w quizach wiedzy na temat dawnych granic geopolitycznych. Budynek, w którym znajduje się muzeum, został zaprojektowany w taki sposób, by architektonicznie komponować się ze znajdującym się nieopodal sarkofagiem nuklearnym, pod którym znajduje się część miasta zniszczona dawną eksplozją.
Jedna z sal muzeum została poświęcona pamiętnemu pojawieniu się potwora Godzilla w dawnej stolicy dawnej Polski. Ze względu na skalę zniszczeń, po których miasto było odbudowywane wiele lat (zaangażowane zostały architektki biorące udział w odbudowie Rzymu po ataku Godzilli, do którego nawiązali twórcy filmu Godzilla vs. Kong: Nowe imperium) oraz strach przed skażeniem radioaktywnym rzeczy i miejsc, które miały bezpośredni kontakt z Godzillą, z wydarzenia ocalało niewiele artefaktów. Znajdują się wśród nich:
Cztery fotografie wykonane aparatem Instax Mini 12 dokumentujące:
1. wyłonienie się Godzilli z Wisły
2. bieg potwora przez Krakowskie Przedmieście
3. jego atak na Pałac Kultury i Nauki
4. odpoczynek potwora po ataku na miasto na zniszczonym Stadionie Narodowym
Relacja pracownicy Wodociągów Warszawskich sprawującej opiekę nad ośmioma małżami wykonującymi na rzecz Wodociągów pracę pomiaru jakości wody pitnej:
Zaczęło się od tego, że dwa dni przed moją ostatnią zmianą w Wodociągach zadzwonił do mnie mój wujek, który jest wędkarzem, i powiedział, że znaleźli z kolegą na brzegu Wisły w jednej z podwarszawskich miejscowości, w której zazwyczaj wędkują, trzy martwe ryby. Ten kolega był fascynatem katastrof atomowych i kilka lat wcześniej, po wycieczce do zony w Czarobylu, kupił sobie licznik Geigera, z którym od tamtej pory rzadko się rozstawał. Przekroił brzuch jednej z tych ryb i wykonał pomiar, który wyraźnie wskazywał, że ryba jest napromieniowana. Wujek zadzwonił do mnie z pytaniem, czy w Wodociągach wiemy coś na ten temat, ale zbyłam go, bo uważałam wtedy, że to jakaś bzdura, nie wiadomo skąd wzięły się te niby napromieniowane ryby, ale nie wiadomo też, czy ten licznik nie jest zepsuty. Następnego dnia o tym zapomniałam i poszłam do pracy. Mniej więcej w połowie mojej zmiany małże monitorujące jakość wody w basenie przepływowym gwałtownie zamknęły swoje muszle, co jest sygnałem skażenia. Nie wiedzieliśmy, z jakiego rodzaju skażeniem mamy do czynienia, ale od razu uruchomiliśmy procedury wstrzymania poboru wody i oddaliśmy próbki do badania. Okazało się, że woda, która wpłynęła do basenu, zawierała pierwiastki radioaktywne. Na ten sam dzień zwołano radę naukowców z instytutów Biologii Doświadczalnej i Fizyki Nuklearnej PAN oraz Uniwersyteckiego Centrum Badań nad Środowiskiem Przyrodniczym UW, ale zanim wszyscy zdążyli się zebrać, na nasze telefony zaczęły przychodzić alerty RCB ostrzegające przed gwałtownym wezbraniem wody w Wiśle. Tego dnia nie spadła nawet kropla deszczu, nie było też raczej możliwości, żeby ta nadchodząca fala wynikała z jakichś ruchów tektonicznych, one nigdy nie były znaczne w tej części Europy. W dzielnicach znajdujących się blisko nadbrzeża wybuchła panika, ludzie starali się jak najszybciej przedostać do rejonów położonych dalej od rzeki. Zanim wszyscy zdążyli się ewakuować, pracownik jednej z restauracji na barkach nagrał telefonem filmik, na którym widać, jak niedaleko budynku Muzeum Sztuki Współczesnej, z fal wynurza się potwór z grzbietem przypominającym grzebień koguta. W tle słychać, jak ktoś krzyczy, że to Godzilla. Ten filmik obejrzało potem w ciągu kilku godzin półtora miliona osób, a w komentarzach porównywano kadry, na których było widać potwora, z kadrami z filmów Ishirô Hondy.
Fragment informacji prasowej z dnia po ataku potwora:
[…] wciąż nie podali szacowanej wartości zniszczonych budynków, samochodów i elementów infrastruktury miejskiej. Nieznana jest też ostateczna liczba ofiar śmiertelnych i rannych, wiele osób pozostaje zaginionych. Wokół Stadionu, gdzie obecnie Godzilla odpoczywa po minionym ataku, utworzono kontrolowaną przez wojsko strefę, w której rozmieszczono czołgi, wyrzutnie rakiet oraz rozpoczęto budowę mechanizmu, za pomocą którego technicy mają nadzieję uniemożliwić potworowi ruch, kiedy się przebudzi. Jak mówi szef sztabu odpowiedzialnego za zarządzanie kryzysowe związane z atakiem, kluczowa jest minimalizacja ataków na Godzillę za pomocą broni palnej, ponieważ potwór przechwytuje energię trafiających w niego pocisków i wykorzystuje ją przeciwko swoim wrogom. Nadzwyczajny zespół lekarzy weterynarii opracowuje substancję, która pozwoliłaby maksymalnie długo utrzymać Godzillę w stanie uśpienia i wykorzystać zdobyty w ten sposób czas na opracowanie i wdrożenie planu wyprowadzenia potwora z miasta. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób będzie można to zrobić. W sytuacjach jego wcześniejszego pojawiania się w Japonii, z Godzillą walczono na otwartym morzu, korzystając z możliwości zatopienia potwora. W przypadku wdrażania takiego rozwiązania w Polsce należałoby się zastanowić, w jaki sposób można by przetransportować Godzillę z Warszawy na wybrzeże i w jaki sposób na płytkie, dość ciepłe i obecnie już w znacznym stopniu zanieczyszczone Morze Bałtyckie wpłynęłoby rozkładające się na dnie ciało potwora. Rada Państw Bałtyckich zwołała specjalne posiedzenie w tej sprawie.
Opisy czterech obiektów znalezionych w gruzach, które ze względu na to, że wciąż wysyłają niebezpieczne dla ludzi i zwierząt domowych dawki promieniowania, wystawiane są dla zwiedzających tylko raz na rok, w rocznicę ataku siedemnastego lutego. Zwiedzających wpuszcza się do sali tylko na dziesięć minut w specjalnych kamizelkach i kaskach:
1. Odcisk stopy Godzilli we fragmencie asfaltu pozyskanego z ulicy Marszałkowskiej
Obiekt ma cztery metry długości i trzy metry szerokości. Detaliczny odcisk stopy potwora w asfalcie zachował się, ponieważ w dniu ataku na ulicy Marszałkowskiej prowadzony był remont jednego z pasów jezdni. Rozwścieczony Godzilla, biegnąc w stronę Pałacu Kultury i Nauki, pozostawił swój ślad w świeżo położonym asfalcie. Wycięciem i zachowaniem odcisku stopy zajęła się fanka potwora, która ze względu na społeczną nienawiść do niego wywołaną zniszczeniem miasta, zdecydowała się zachować anonimowość. W pierwszych latach po ataku pamiątkę przechowywała w piwnicy domu swojej mamy na osiedlu Radość.
2. Fragment wywiadu radiowego z fanką Godzilli, która zachowała artefakt: ODSŁUCHAJ
3. Plecak ewakuacyjny preppersa
Atak Godzilli uświadomił, jak wiele osób w Warszawie od dłuższego czasu było gotowych do ucieczki w związku z katastrofą lub wybuchem wojny. W jednym z garaży opuszczonych po ataku potwora znaleziono czerwony plecak składający się z dwóchgłównych komór oraz kieszeni bocznych a także pętli do karabińczyków. W plecaku wciąż znajduje się oryginalne wyposażenie: folia i namiot termiczny, czerwone oświetlenie chemiczne, dwa power banki, tabletki do uzdatniania wody, skompresowana żywność, ogrzewacz chemiczny, latarka akumulatorowa oraz kompas. Losy właściciela plecaka są nieznane. Istnieje duża szansa, że zdążył ewakuować się z miasta jeszcze przed atakiem Godzilli na Śródmieście.
3. Oryginalne nagranie ryku potwora: ODSŁUCHAJ
W archiwum Warszawskiego Obserwatorium Przyrody Miejskiej, które dysponowało siecią znajdujących się w różnych częściach miasta rekorderów dźwięku służących monitoringowi aktywności ptaków, zachowało się nagranie z siedemnastego lutego, na którym można usłyszeć drobiazgowy zapis krzyku potwora atakującego Pałac Kultury. Zapis ten jest tym bardziej cenny, że zawiera informacje na temat częstotliwości i dokładnej głośności głosu Godzilli w poszczególnych częściach wokalizy. Plik z nagraniem skopiowano i ścieżka jest dostępna do odsłuchu w muzeum dla osób dorosłych. Na odtwarzaczu zaznaczono fragmenty nagrania, w których dźwięk został przyciszony, żeby nie zagrażać uszkodzeniem słuchu zwiedzających.
***
Godzilla wyszła na ląd w Warszawie, ale nie ma już Godzilli.
Takie informacje podawała prasa, ale prasy już nie ma.
Były na to dowody zgromadzone w Warszawskim Muzeum Antropocenu, ale nie ma już Warszawskiego Muzeum Antropocenu, bo nie ma już muzeów.
Nie ma też Warszawy i – co może być dobrą wiadomością – nie ma też antropocenu.
Nie ma śladów na obecność Godzilli w Warszawie, które były częścią wystawy Warszawskiego Muzeum Antropocenu, ale jak już wiemy, nie ma ani muzeów, ani Warszawy, ani antropocenu.
Nie ma śladów zachowanych w asfalcie, bo nie ma już asfaltów, a nie ma już również i dróg.
Nie ma plecaka ewakuacyjnego preppersa, bo nie ma już pleców i ewakuacji, której te plecy chciałyby dokonać.
Nie ma też nagrania ryku Godzilli.
Jest za to bardzo cicho, choć może nie jest cicho, bo nie ma już uszu, które mogłyby za tę ciszę poświadczyć.
Nie ma też kolorów, to znaczy chyba nie ma, bo nie ma już oczu, które mogłyby je zobaczyć.
Nie ma też języka, który by zwerbalizował ten stan rzeczy.
Nie ma też pamięci, która by go zapamiętała.
Nie ma ludzkich ciał, które mogłyby tego doświadczać, bo nie ma już – co jest dobrą wiadomością – antropocenu.
Nie ma komarów, które mogłyby te ludzkie ciała kąsać, a tym samym nie ma skóry, w którą mogłyby się wkłuć, i krwi, którą mogłyby wypić.
Nie ma żadnych ciał, żadnych – a przez to nie ma ruchu.
Nie ma nawet ruchu powietrza, bo nie ma powietrza i dlatego nie ma już płuc i oddechów, które te płuca by łapały.
Nie ma niczego, nawet gdyby mogło być coś zupełnie do niczego.
Niczego już nie ma.
- 1. AJlabs Visualising the 2,056 nuclear tests conducted since 1945, sierpień 2023, Aljazeera.
- 2. Por. Jane Shapland Thin Skin (rozdział pierwszy), Pantheon Books, Nowy Jork 2023.
- 3. O tym i kolejnym czasie atomowym pisała Karen Barad w tekście Troubling Time/s and Ecologies of Nothingness: Re-turning, Re-membering, and Facing the Incalculable, w: Eco-Destruction. Derrida and Environmental Philosophy, red. Matthias Fritsch, Philippe Lynes, David Wood, Fordham University Press, Nowy Jork 2018, s. 206-248.
- 4. Por. Kenzaburō Ōe Zapiski z Hiroszimy, przełożył Dariusz Latoś, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2024.