gawryszczyk_gural.jpg

Gural. Fot. YouTube

Patoświat

Julia Gawryszczak
W numerach
Czerwiec
2021
6 (775)

Rzadko się zdarza, by rzeczywistość tak uciekała refleksji krytycznej. Możemy podać dokładną datę rozkwitu internetowej patologii i równie dokładnie możemy ustalić, jak długo żaden z badaczy nawet się o niej nie zająknął. Rodząca się w zastraszającym tempie alternatywna cyfrowa społeczność ma się dobrze i faktycznie istnieje, a realny świat nadal zaskoczony jest równorzędną patorzeczywistością.

Ledwie trzy lata temu, gdy walki na gołe pięści i niemal bez reguł organizowane w największych polskich halach sportowych, transmitowane przez ogólnopolskie stacje telewizyjne jako MMA (Mixed Martial Arts) wciąż jeszcze szokowały wielu widzów swoją brutalnością, dwóch świeżo upieczonych celebrytów – Wojciech Gola, znany z programu Warsaw Shore oraz kontrowersyjny youtuber Michał „Boxdel” Baron – założyło Polską Federację Fame MMA. Nawet nie tyle organizację, ile komercyjną firmę przygotowującą gale typu freak fight, podczas których spotykają się medialni herosi – w dużej mierze osoby z kręgu internetowej patologii.

Od początku federacji, podczas dziewięciu edycji, ich bijatyki obejrzały tysiące gapiów na trybunach oraz miliony widzów przed odbiornikami. To wszystko nie szokuje ich, a ciekawi. Bo gdy firma zarabiająca na walkach freaków dopiero raczkowała, dwieście pięćdziesiąt tysięcy tych samych gapiów było świadkami kolejnych odsłon pedofilskich zachowań youtubera Gurala. Kilkaset tysięcy tych samych gapiów wspierało finansowo i obserwowało libacje alkoholowe youtubera Daniela Magicala, które niemal zawsze kończył awanturami, a bardzo często także bijatyką. Ponad trzy miliony podobnych gapiów podglądało i sponsorowało pełen przemocy fizycznej i psychicznej patologiczny związek Marlenki i Rafatusa…

W roku 2019 ustanowiony zostaje głośny rekord w celebryckim patoświecie: Marek Kruszel, znany jako Lord Kruszwil, aktualnie Disco Marek, w czasie rzeczywistym oglądany przez niemalże ćwierć miliona osób jednocześnie, bije polski rekord oglądalności na serwisie YouTube. Dokładnie cztery miesiące później, za sprawą Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, osobą Lorda Kruszwila zajmuje się prokuratura. Bo owszem – internetową patologią interesują się stróże prawa, ale często to zainteresowanie przypomina grę w ciuciubabkę, a wymierzone przez sądy kary robią mniejsze wrażenie niż wyczyny youtuberów, którzy nawet ze swoich pobytów w więzieniach, a zwłaszcza zakończonych odsiadek, potrafią zrobić nowe show. Daniel Magical, ten sam, który trzy lata temu przecierał szlaki polskim freakom YouTube’a, pijąc za pieniądze internetowych gapiów, trafia do więzienia na osiemdziesiąt dwa dni za pobicie. Więzienie opuszcza na początku sierpnia 2019 roku – a ja rok później zaczynam pisać tę pracę. Pracę, która w zasadzie ściga się z patologiczną internetową codziennością: wszystko, co wydawało mi się granicą przyzwoitości, której nikt już nie odważyłby się – w moim odczuciu – przekroczyć, dla internetowych celebrytów okazuje się dziecinnym wyzwaniem. Wachlarz ich inwencji jest trudny do ogarnięcia.

SŁOWA KLUCZE PATOSTREAMU

Samo zjawisko „patostreamu” wciąż nie doczekało się wielu opracowań. Zmusza to do dużej pokory badawczej, ale i wymaga samodzielnego doprecyzowania pojęć, które często – w odniesieniu do patostreamu – definiuje się niemal wyłącznie intuicyjnie. Jednym z nielicznych artykułów naukowych jest tekst Dominiki Bek i Malwiny Popiołek, z których rozpoznań i analiz będę często korzystała w tym tekście.

Autorki za początek patostreamu wskazują rok 2014, gdy węgierski youtuber Molnár Krisztián (działający pod nickiem Bebaszós) zaczął „streamować” swoje działania uznawane za nieobyczajne lub intymne. 1 Samego Bebaszósa uważa się za pioniera, którego za wzór mieli polscy patostreamerzy. Jest to jednak tylko jedna z hipotez, inna podaje za źródło patologicznej społeczności jedną z największych „gamerskich” platform – Twitch – na której to swoją internetową przygodę zaczynała większość polskiej patologicznej elity, na przykład Daniel Magical. To ona dała początek wulgarnym komentarzom, które budziły coraz większe zainteresowanie. Od tamtej pory „gamerzy” przebranżowili się w patologicznych artystów, chcących zadowolić swoją twórczością publiczność, żądną coraz bardziej ekstremalnych doświadczeń.

Aby opisać i zrozumieć, czym jest patostream, należy oswoić się z samym terminem „live streaming”: kryje się za nim transmitowanie na żywo materiału wideo przez użytkowników na wybranej witrynie internetowej, umożliwiającej taką aktywność (najpopularniejszymi stronami streamingowymi są Twitch i YouTube). Jednak spopularyzowanie live streamingu wynika bezpośrednio z udostępnienia tej funkcji przez portale społecznościowe, chociażby takie jak Facebook czy Instagram. Patostreaming byłby w takim razie pewną patologiczną odmianą live streamingu. Podczas transmitowania wideo patostreamerzy – osoby tworzące i udostepniające szerszej publiczności same patostreamy – dopuszczają się szeroko rozumianych zachowań patologicznych: w sposób pozbawiony umiaru spożywają alkohol, stosują przemoc fizyczną i słowną wobec przypadkowych lub godzących się na to osób, dopuszczają się publicznych aktów seksualnych (w tym także pedofilskich). 2

Zapłatą za udział w tych transmisjach, swoistym biletem VIP na seans patologicznych treści, są tak zwane „donejty”, czyli – jak piszą Dominika Bek i Malwina Popiołek – darowizny od osób oglądających patostreamerów, wpłacane za pośrednictwem różnych platform typu „tip and donate”. Platformy te umożliwiają wpłatę na przykład przez esemesy. To właśnie one stanowią główne źródło utrzymania patostreamerów, a zarazem ustanawiają ich status. Donejty pozwalają na zawiązanie różnego typu relacji z patostreamerem: osoba płacąca może nie tylko oglądać materiał zaproponowany przez youtubera, ale w niektórych sytuacjach może także, za odpowiednią kwotę „wykupić” u patostreamera konkretną czynność, do której wykonania donejtobiorca się zobowiąże (może na przykład za określoną wpłatę wypić kolejną butelkę wódki, uderzyć kolegę, zwymyślać współlokatorkę). Największe zarejestrowane do tej pory donejty wynosiły: 1000 zł (za wypicie jednym haustem kieliszka od szampana wypełnionego wódką) dla Lorda Kruszwila i 5000 zł (za pokazywanie przez dziewięć dni prawdziwego życia) dla Daniela Magicala.

Dodatkowym miernikiem popularności i źródłem zarobku (związanym z przychodami z reklam prezentowanych przy okazji streamu) są tak zwane „suby”, czyli subskrypcje użytkowników w ramach portalu YouTube pozwalające na stałe śledzenie aktywności streamera. Subskrypcja umożliwia obserwatorom natychmiastową reakcję i śledzenie na bieżąco planowanych i nieplanowanych działań. To także manifest wierności fanów, przejaw lojalności wobec twórcy kanału.

Ponieważ transmisje mogą trwać bardzo długo, ich patologiczna dramaturgia zaś rozłożona jest w sposób nierównomierny, ważne dla tego środowiska są „shoty”, czyli kompilacje działań, archiwizujące – uznane za najatrakcyjniejsze – czyny youtuberów. Pozwalają na dostęp do patotreści poza czasem emisji na żywo. Przyczyniają się zarówno do rozpowszechniania zjawiska, jak i jego zwalczania, ponieważ są jednym z nielicznych dowodów na istnienie przestępstw i patologii podczas streamów. Shotami często stają się „dymy” – czyli „najbardziej spektakularne wydarzenia podczas streamów, często reżyserowane lub prowokowane. Zwykle są to bójki, picie alkoholu czy zażywanie narkotyków, prowokowane awantury i temu podobne. Dymy są dość popularne, bo powodują zwiększenie liczby donejtów” 3. Samą ideę dymów wykorzystuje federacja Fame MMA, która konflikt internetowy przenosi do realnego życia za sprawą walki w oktagonie. Same dymy towarzyszą konferencjom, które są organizowane przed każdą galą – cieszą się one równie dużą popularnością, co sama gala (prawie milion odsłon).

Szczególną funkcję pełnią także „rajdy”, czyli „ataki wymierzone w innych streamerów, polegające na mobilizowaniu oglądających do wchodzenia na kanał innego streamera i pisanie tam obraźliwych komentarzy. Atak jest prowokacją, ma na celu wywołanie reakcji streamera, który pada jego ofiarą” 4. Chociaż definicja rajdów znacznie ewoluowała w ostatnim czasie i nie odnosi się bezpośrednio do ataków na innego streamera, lecz – szerzej – w ogóle do nawoływania do agresji w kierunku innej osoby. Najbardziej kontrowersyjnym rajdem jest sprawa Daniela Magicala, który wraz ze swoją matką publicznie pochwalał zabójstwo prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Dzisiaj głośno mówi się o rajdach w kontekście lekcji online. 5

Od debiutu Bebaszósa sprzed siedmiu lat imperium patostreamu znacznie się rozwinęło, zyskując wiernych fanów, głównie wśród młodzieży, ale nie tylko. Patostream stał się jednocześnie źródłem utrzymania dla relatywnie dużej grupy youtuberów a także nowym zjawiskiem społecznym: z własnymi prawami, hierarchiami, wartościami, gwarą, zachowaniami. Wielu patostreamerów w swojej działalności widzi jedynie ekscentryczną rozrywkę, pozwalającą niekiedy na podreperowanie budżetu. Nie brakuje jednak celebrytów patologicznych treści internetowych, którzy w trakcie jednego streamu są w stanie zagwarantować sobie dochód rzędu kilku tysięcy złotych (jego wielkość zależna jest od popularności patostreamera i ewentualnej obecności dymów). Są zatem tacy, którzy w zależności od częstotliwości swoich publikacji w sieci osiągają dochód wysokości kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie. Specyfika donejtów (można je gromadzić bez specjalnego konta i poza systemem fiskalnym) i fakt, że nie weryfikuje się wieku darczyńców ani beneficjentów, sprawia, że w proceder często zaangażowane są osoby nieletnie. Do dochodu trzeba także doliczyć zyski płynące z subów, proporcjonalne do wyników oglądalności i liczby subskrybentów, wpłacane przez platformy streamingowe, czerpiące zysk z reklam.

Patostream łatwo staje się zatem jednym z pomysłów na życie: zarówno to realne, jak i życie internetowe. Więcej: choć moralnie niedorzeczna, dla młodej części społeczeństwa kariera youtubera dystrybuującego treści patologiczne jest prawdziwą alternatywą dla tradycyjnej ścieżki zawodowej. Tym bardziej dziwi, że dopiero niedawno zjawisko patostreamu stało się tematem dyskusji stosownych organów administracji państwowej. W 2019 roku z inicjatywy Rzecznika Praw Obywatelskich zorganizowano pierwszą istotną konferencję na ten temat, zatytułowaną Patotreści w internecie – niebezpieczna codzienność naszych dzieci. 6 Jej celem było zdiagnozowanie i opisanie problemu, a także podjęcie próby walki z patotreściami. W trakcie konferencji zaprezentowano obszerny raport na temat zjawiska, niestety badana grupa została ograniczona do dzieci w wieku trzynastu-piętnastu lat, więc jego wnioski siłą rzeczy musiały być bardzo ograniczone. Tymczasem z wielu materiałów dostępnych w internecie wynika, że problem patotreści obejmuje jeszcze młodsze osoby – nie tylko w charakterze odbiorców, ale i twórców. Jedną z przedstawicielek tego grona jest popularna youtuberka Lil $is, która pierwsze patologiczne treści zaczęła produkować w wieku jedenastu lat. Parę miesięcy po swoim debiucie stała się gwiazdą internetu i rozpoczęła muzyczną karierę na serwisie YouTube, na którym jej druga produkcja została do tej pory wyświetlona ponad dwa miliony razy, jest to piosenka o życiu wypełnionym sławą, blichtrem i pieniędzmi. Prócz kasowego hitu młoda gwiazdorka wypuściła także swoją linię ubrań, która dzisiaj nie jest już dostępna w sprzedaży.

NAJGŁOŚNIEKJSZE PROCESY PATOSTREAMERÓW

Wyjątkowo fascynującym wyzwaniem przy pisaniu tej pracy okazuje się „znikający materiał badawczy”. Fakt, że patostream nie jest – poza drobnymi wyjątkami – rejestrowany, trudno jest prowadzić analizę w odwołaniu do klasycznego „archiwum”. Zmusza to więc do błyskawicznego działania.

Z punktu widzenia prawa ta nieuchwytność stanowi duży problem i zagrożenie. To, że platformy streamingowe borykają się z tym wyzwaniem, podkreślał już Marcin Olender z Google, podczas wspomnianej konferencji w 2019 roku. Określił on użytkowników jako „bardzo pomysłowych”, „łatwo obchodzących się z systemem” – na tyle skutecznie, że internetowa patologia jest trudna do zlikwidowania. Sama procedura zgłoszenia nadużycia do władz serwisu nie spełniała swojej roli, gdyż patostreamy usuwano od razu po zakończeniu „lajwa”. Dlatego właśnie dla stróżów prawa, którzy tylko na podstawie archiwalnych materiałów są w stanie walczyć z internetową patologią, jedynym materiałem do analizy bywają najlepsze fragmenty streamu – dokumentowane w formie shota.

Mimo znikających dowodów tylko – o zgrozo – kilkakrotnie udało się pociągnąć patostreamerów do odpowiedzialności prawnej. Co ciekawe w większości wypadków wyrok nie przeszkodził im w dalszej karierze.

Pierwszą głośną sprawą było śledztwo w sprawie działalności poznańskiego patostreamera, który pod koniec marca 2018 roku został zatrzymany przez poznańskich policjantów i został postawiony przed sądem. Najcięższym zarzutem pojawiającym się wśród szeregu innych było zachowanie o znamionach pedofilskich. Media społecznościowe przywoływały zeznania świadków, które wskazują na molestowanie słowne, poniżanie, a także proponowanie pieniędzy za czynności seksualne dwunastoletnim dzieciom (widzom). W jednej z najczęściej cytowanych w gazetach, portalach i innych mediach wypowiedzi Gural zachęcał:

Dawaj, lecimy. Obróć się, muszę dupcię zobaczyć. Dupcię pokażesz, to się napalę. Stanie mi i ci pokażę. Mogą być i cycki nawet. Puszczasz się? Ci kurwa dam zaraz […] za dwa tysiące... Ale chcesz poskakać na chuju? […] Ale bym cię kurwa ładował w tej pozycji... Jesteś jebaną kurwą, dziwką i szmatą […] Życzę ci żebyś zdechła, bo jesteś szmatą. I życzę ci, że jeżeli kiedyś będziesz szła po ulicy, żeby ktoś cię chwycił, jakiś psychopata, i żeby cię zgwałcił i poderżnął ci gardło. Żeby cię zabił, spierdalaj!

Po interwencji portalu Wykop.pl i znanych youtuberów spoza świata patostreamu – sprawą zainteresował się Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, a jego pracownicy złożyli oficjalne doniesienie do prokuratury. Po zatrzymaniu sąd zastosował wobec youtubera zakaz publikowania, jednak kilka miesięcy później zakaz został cofnięty, śledztwo umorzone, a Gural powrócił do swojej twórczości. Mimo wielu zarzutów patostreamer nie odpowiedział na żaden z nich, głównym problemem okazał się brak dowodów i możliwości dotarcia do tożsamości świadków czy pokrzywdzonych.

Sprawa Gurala zapoczątkowała dyskusje na temat skuteczności w świecie internetowym. Jednak mimo wielu burzliwych dyskusji oraz deklaracji chęci działania sam wyrok sądu dał niewielkie nadzieje na znalezienie sposobu przeciwdziałania patologii w internecie. Sprawa dała przede wszystkim zielone światło innym patologicznym twórcom, uświadomiła jednej i drugiej stronie, jak trudno jest udowodnić te oczywiste wykroczenia.

Kolejna sprawa związana była z niepozorną z punktu widzenia obserwatorów i fanów działalnością kanału Lorda Kruszwila. Akt oskarżenia dotyczył molestowania i wykorzystywania nieletnich. Początek sprawie dał jeden z filmików na kanale YouTube, w którym główną rolę odgrywał dziesięciolatek (Robert, brat Marka Kruszela). Podczas nagrania wielokrotnie chłopiec był wyzywany przez twórców kanału (krzyczano do niego między innymi „chuju jebany mały”). Działalnością zainteresował się Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który postanowił złożyć zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Po interwencji ośrodka serwis YouTube zawiesił możliwość publikacji na tym kanale na okres trzech miesięcy. Po zablokowaniu kanału Lord Kruszwil usunął całą swoją dotychczasową działalność na YouTube, koncentrując się na rozwoju nowego kanału o nazwie „Kruszwil”. Pierwszym filmem dodanym tam przez Marka Kruszela było oświadczenie bezpośrednio odnoszące się do zarzutów. Youtuber tłumaczył, że cała sytuacja była reżyserowana na potrzebę filmu i „nie wiem jak bardzo trzeba być ograniczonym umysłowo, żeby wziąć takie coś na serio […] Wszyscy normalni ludzie zrozumieli ten żart”.

W 2018 roku Daniel Zwierzyński znany jako Daniel Magical zostaje oskarżony o pobicie mężczyzny. Sąd biorąc pod uwagę wcześniejszą niekaralność Magicala, pozwala na wyrok w zawieszeniu i skazuje go na dwanaście miesięcy prac społecznych, którymi youtuber ma dowieść swoją chęć zmiany przyzwyczajeń. Niestety Daniel Zwierzyński nie dopełnia tego obowiązku, tłumacząc się złamaną nogą. Noga została złamana podczas jednej z kasowych walk na gali Fame MMA.

W marcu 2019 sąd skazuje go na osiemdziesiąt dwa dni więzienia. Po opuszczeniu zakładu karnego Magical wznawia swoją działalność. W październiku zostaje oskarżony o nakłanianie do składania fałszywych zeznań. Zeznania miały dotyczyć innej sprawy karnej, która odnosiła się bezpośrednio do Jaculi (konkubenta matki Magicala). Małgorzata Z. została oskarżona o znęcanie się nad partnerem. Syn namawiał oboje do składania fałszywych zeznań. Proces został szybko zakończony wyrokiem skazującym Magicala na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, uwzględniał także nadzór kuratora, nakaz podjęcia stałej pracy i zakaz streamów z udziałem alkoholu, wulgaryzmów czy przemocy. W styczniu 2020, wraz z matką zostaje on objęty zakazem streamowania w związku z publicznym zniesławieniem i znieważaniem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Jerzego Owsiaka, a także pochwalanie śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

KLASYFIKACJA

Analiza zebranego materiału badawczego pozwoliła mi podzielić świat patostremu na trzy główne kategorie:

1. Osoby zarabiające na innych: (na przykład Gural, Lord Kruszwil). Działalność i kontent ich kanałów opiera się na angażowaniu osób trzecich. Streamerzy tworzą wszelkiego rodzaju wyzwania, nierzadko proponując za ich wykonanie określną nagrodę. To właśnie te osoby są główną atrakcją programu i to na ich wizerunku i czynnościach zarabiają streamerzy. Kolejną możliwością budowania przez nich kontentu jest stream opierający się na rozmowie z przypadkowymi użytkownikami portalu (na przykład Omegle – serwis losowo łączy ze sobą użytkowników w czasie rzeczywistym – można kontynuować rozmowę bądź się rozłączyć – dialog jest dobrowolny, nie da się zatrzymywać siłą użytkownika po drugiej stronie ekranu). Stream zazwyczaj opiera się na obrażaniu bądź upokarzaniu osoby po drugiej stronie. Nierzadko takie osoby nie są świadome, że ich wizerunek jest udostępniany jako stream.

2. Osoby zarabiające na własnej patologii (na przykład Daniel Magical, Rafatus i Marlenka). W tym przypadku działalność i kontent opierają się na pokazywaniu własnego patologicznego życia – przemocowych relacji, niekontrolowanego uzależnienia i publicznego nawoływania do patologii. Streamy zazwyczaj pokazują prywatne życie autorów – ich rodziny, mieszkanie czy znajomych. Często stream jest interaktywny – widzowie mogą zadać wyzwanie za określoną ilość donejtów (czasami nawet i bez donejtów wyzwanie jest na tyle interesujące, by twórcy streamu je podjęli). Patostreamerzy zazwyczaj nie występują w pojedynkę, gdyż to właśnie konflikty, bójki czy śmieszne dialogi są najbardziej atrakcyjne dla obserwatorów.

3. Dzieci, które – zainspirowane twórczością starszych kolegów – produkują filmy i nie są do końca świadome własnej działalności (na przykład Lil Sis i jej brat Narcyz). Prezentowane treści są niedostosowane do wieku odbiorców (i nadawców); przekroczenie granicy występuje tutaj w szczególności na poziomie językowym i tematycznym (obelgi wobec własnej rodziny, polityki czy innych twórców, także liczne wulgaryzmy).

Szczególnym konglomeratem tych wszystkich trzech grup youtuberów jest konstelacja celebrytów skupiona wokół Federacji Fame MMA, która z patologii uczyniła publiczne kasowe show, lepiej opłacane niż zawodowe walki MMA.

Skalę tych zjawisk najlepiej obrazuje aktualny status fejmu:

Gural – 30 tysięcy subskrypcji na kanale YouTube, mimo braku aktywności – archiwalne filmy z jego udziałem wciąż biją rekordy oglądalności. Marek Kruszel – 306 tysięcy subskrypcji na kanale YouTube; 1,1 miliona obserwujących na Instagramie. Daniel Magical – 48,5 tysiąca subskrypcji na kanale YouTube; 76,8 tysiąca obserwujących na Instagramie; 168,8 tysiąca obserwujących na TikToku. Rafatus – 17,5 tysiąca subskrypcji na kanale YouTube; 50,3 tysiąca obserwujących na Instagramie; 8,6 tysiąca obserwujących na TikToku. Narcyz – 475 tysięcy subskrypcji na kanale YouTube; 43,1 tysiąca obserwujących na Instagramie; 86,6 tysiąca obserwujących na TikToku. Fame MMA – 818 tysięcy subskrybcji na kanale YouTube; 1,1 milionów obserwujących na Instagramie; 89,4 tysiąca obserwujących na TikToku.

PERSPEKTYWY

Debord w Społeczeństwie spektaklu nie pisał o świecie neutralnie – po prostu go nie lubił, chociaż na swój sposób próbował zrozumieć. Artykuł Patostreaming – charakterystyka i prawne konteksty zjawiska Dominiki Bek i Malwiny Popiołek to także próba zrozumienia mechanizmów świata patostreamu i przyjrzenia mu się z prawnego punktu widzenia. Inaczej podchodzi do tego teolog Paweł Siedlanowski w artykule Homo crudelis? Patostream – kolejna patologia w sieci. Tytułowy homo crudelis to człowiek okrutny, czerpiący przyjemność z obserwowania i praktykowania brutalności w świecie imaginacji: „W wielu młodych umysłach granica pomiędzy światem realnym i wirtualnym zatarła się, zaś próg odporności na widok makabry znacznie się podniósł. A spragniony emocji i coraz mocniejszych wrażeń młody umysł woła: więcej! więcej!” 7. Naprzeciw owym pragnieniom wychodzi patost­ream, który zbliża nas do sadystycznego spełnienia, udostępniając patologiczny świat w czasie rzeczywistym. Teolog przywołuje szereg „skutków ubocznych” patostreamu, które pojawiają się i mają praktyczny wpływ na regresję społeczną. Zanik empatii i agresja przedstawione są jako dwa najbardziej prawdopodobne i niebezpieczne.

Wracając do Deborda, który pięćdziesiąt lat temu jako wcielenie negatywnych wartości przedstawiał telewizję, dziś należałoby przywołać imperium Fame MMA. To wersja odblaskowa tego, co Debord nazywa systemem medialnym. Federacja freak fighterów stanowi odbicie społeczeństwa i niezaprzeczalnie możemy się w nim rozpoznać.

Społeczeństwo konsumpcjonizmu działa w trybach potężnej machiny, której ciągła modernizacja wymusza nadprodukcję. Obfitość przedmiotów zaczyna przytłaczać, doprowadzając do rzeczozmęczenia. Autor tego pojęcia, James Wallman, określa je jako stale niezaspokojoną potrzebę, a zarazem pragnienie nieustannej aktualizacji statusu przez dobra materialne, co w konsekwencji doprowadza do depresji. 8 Klęska nadmiaru, o której pisze Wallman, jest niewyobrażalnie wielka. Badania Jeanne Arnold, które przeprowadzała wraz z zespołem CELF (Center on Everyday Lives of Families, Centrum Badań Codziennego Życia Rodzin) od 2000 roku, wykazują, że dobytek przeciętnej rodziny jest dziś większy niż kiedykolwiek wcześniej. Z obserwacji wynika, że większość rodzin nie radzi sobie z nadmiarem, w efekcie czego są nim przytłoczeni. Żeby mówić o nadmiarze, należy uwzględnić dużą liczbę rzeczy, bałagan i brak stałego miejsca dla posiadanych przedmiotów. Depresja, która jest konsekwencją dominacji przedmiotów, stanowi realne zagrożenie dla naszego życia. Jednym z jej objawów są zaburzenia kompulsywno-obsesyjne, które wywołują syndrom zbieractwa – brak asertywności w zakupach; sentymentalność i przywiązanie do wszystkich posiadanych przedmiotów, w efekcie czego nie jest się w stanie pozbyć żadnego z nich; brak umiejętności organizacji przestrzeni. 9

W odpowiedzi na rzeczozmęczenie Wallman przytacza rewolucyjny ruch „eksperientalizmu”, który na pierwszy plan wysuwa potrzebę przeżywania i zdobywania nowych doświadczeń. Doświadczenia zaczęły stanowić nowy wyznacznik statusu.

Ludzka ciekawość świata zamieniła się w chorobliwe dążenie do gromadzenia nowych przeżyć. Samo doświadczenie zostało brutalnie zmaterializowane i sprowadzone do udostępnionej fotografii. Materialność doświadczeń to nowe zjawisko stworzone przez internet. 10 Właśnie w tym kontekście widzę też cały świat patostreamerów. Czym innym są donejty, jak nie właśnie zmaterializowaniem doświadczenia? Libacja alkoholowa czy akty przemocy materializują się za sprawą darowizn nadesłanych przez widzów. Już same subskrypcje kanałów patostreamowych łączą się z dodatkowym zarobkiem – reklamami i lokowaniem produktów. Pragnienie przeżywania już nie jest powodowane chęcią smakowania, a jedynie chęcią udostępnienia i „wyglądania”. Media społecznościowe naszpikowane przeżyciami, atakują realne życie prosto z ekranu. Nieograniczone udostępnienia nie pozostawiają myślom wolnej przestrzeni. Ten eteryczny nadmiar jest równie niebezpieczny, jak materialny. „Fear of missing out” – lęk przed pominięciem – to realny lęk przed utratą doświadczenia. Właśnie takim lękom wychodzą naprzeciw portale streamingowe i społecznościowe, które wprowadzając możliwość subskrypcji, zapobiegają przeoczeniu, pominięciu czy zignorowaniu nowych wydarzeń.

Artykuł jest fragmentem pracy licencjackiej, pisanej pod kierunkiem Piotra Olkusza w Katedrze Badań Kulturowych Uniwersytetu Łódzkiego.

  • 1. Dominika Bek i Malwina Popiołek Patostreaming – charakterystyka i prawne konteksty zjawiska, „Zarządzanie mediami”, nr 4/ 2019, s. 249.
  • 2. Tamże.  
  • 3. Tamże.
  • 4. Tamże.
  • 5. To celowe zakłócanie zajęć przez osoby trzecie lub osoby uczestniczące w lekcji. W efekcie zajęcia nie mogą przebiegać w normalnym trybie. Zapisy z rajdów są zapisywane i publikowane na serwisie YouTube. Zjawisko zostało już dostrzeżone i szerzej opisane. Po więcej informacji odsyłam do jednego z artykułów: Rajdy na e-lekcje, 20 maja 2020, https://cik.uke.gov.pl/.
  • 6. Zob. Omówienie Raportu w „Dialogu” nr 6/2021.
  • 7. Paweł Siedlanowski Homo crudelis? Patostream – kolejna patologia w sieci, „Biuletyn edukacji medialnej” nr 2/2018.
  • 8. James Wallman Rzeczozmęczenie, przełożyła Katarzyna Dudzik, Ignis Media, Kraków 2017, s. 20-22.
  • 9. Tamże, s. 48-56.
  • 10. Tamże, s. 194-195.

Udostępnij

Julia Gawryszczak

Autorka studiuje kulturoznawstwo w Instytucie Kultury Współczesnej Uniwersytetu Łódzkiego, interesuje się procesami teatralizowania rzeczywistości z perspektywy refleksji nad kulturą popularną.