Odpowiedź Teatru Powszechnego w Łodzi na tekst Piotra Olkusza „Społeczniczka na afiszu”
Szanowny Panie,
Odnoszę się do Pana wpisu Społeczniczka na afiszu opublikowanego na stronie internetowej „Dialogu”.
1. Nie ma analogii pomiędzy społeczną realizacją „Teatru dla niewidomych i słabo widzących” a gestem wotywnym (i jego ikonografią) w historii sztuki, wokół którego buduje Pan narrację. We wspomnianych dziełach wymienione postaci (cesarze bizantyńscy, rodzina Cornaro itd.) są fundatorami. Ewa Pilawska nie jest fundatorką projektu „Teatru dla niewidomych…”, ale jego twórczynią oraz reżyserką wszystkich premier – i w takiej roli wymieniona jest na plakacie. Zastosowana przez Pana figura retoryczna, choć na pierwszy rzut oka atrakcyjna i erudycyjna, jest niekonstruktywna i niezrozumiała.
2. W związku z powyższym nie rozumiem, czemu służy Pana tekst i jakie jest jego przesłanie dla czytelników? Mając na uwadze Pana dotychczasowe negatywne wpisy na temat Teatru Powszechnego w Łodzi mogę się jedynie domyślać, że zastosował Pan (zapewne świadomie) strategię opisaną przez Schopenhauera w Erystyce, zgodnie z którą w przypadku braku argumentów dąży się do wyprowadzenia interlokutora z równowagi i wywołania u niego złości, lęku, niepewności, poczucia osaczenia. Przypominam, że u Schopenhauera jest to metoda ostateczna – stosowana wtedy, gdy brakuje nam argumentów. Zaskakujące jest, że Pan dyskusję tą strategią rozpoczyna…
3. Ponadto dla porządku informuję, że:
- Dopisek „społecznie” umieszczony jest na plakacie, aby rozwiać wątpliwości co do ewentualnego honorarium (częstą praktyką jest, że dyrektor teatru za reżyserię spektaklu w prowadzonym przez siebie teatrze otrzymuje osobne honorarium). Za żadną z premier „Teatru dla niewidomych i słabo widzących” oraz z cyklu „Dziecko w sytuacji” dyrektor Ewa Pilawska nie otrzymała wynagrodzenia.
- Prapremiera spektaklu Wściekły została w całości sfinansowana ze środków sponsorów prywatnych, którzy uważają projekty „Teatr dla niewidomych i słabo widzących” oraz „Dziecko w sytuacji” za wartościowe merytorycznie, artystycznie, a także przyczyniające się do rewitalizacji społecznej i zwiększenia dostępności do kultury dla osób wykluczonych.
- Projekty „Teatr dla niewidomych i słabo widzących” oraz „Dziecko w sytuacji” są kontynuowane i rozwijane ze względu na bardzo duże zainteresowanie ze strony widzów. Ewa Pilawska otrzymała wiele nagród honorowych przyznawanych przez środowisko osób niewidomych i słabo widzących.
4. Na końcu pisze Pan: „O dziale promocji Teatru Powszechnego, który dwoisz się i troisz, by sprostać oczekiwaniom chlebodawczyni! Nie ty pierwszy świecisz oczami za społeczne ambicje tego, kto ci płaci (nie swoimi zresztą pieniędzmi)”.
Odpowiadam: jestem dumny i szczęśliwy, że mogę pracować z dyrektor Ewą Pilawską w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Nie muszę świecić oczami. Wręcz przeciwnie. Mam wielkie szczęście, że codziennie mogę spojrzeć w lustro – z czystym sumieniem, bez zażenowania i wstydu.
5. Spektakl Wściekły mówi o przemocy. O tym, że język, mowa nienawiści, pomawianie i oczernianie są często bardziej okrutne niż przemoc fizyczna. Myślę, że powinniśmy o tym pamiętać. A w szczególności powinni pamiętać o tym ludzie, którzy w codziennej pracy posługują się słowem i jak nikt inny zdają sobie sprawę z wagi słów.
Z poważaniem
Miłosz Słota
Koordynator ds. Marketingu i Sprzedaży
Teatr Powszechny w Łodzi