Nasz cykl nazywa się „Pogoda na jutro”, bo chcemy prosić rozmówców, by skupiali się na tym, co nas czeka, jak rysuje się przyszłość, nowe zadania, nowe zagrożenia. Słowem: co jest do zrobienia.
Nasz cykl nazywa się „Pogoda na jutro”, bo chcemy prosić rozmówców, by skupiali się na tym, co nas czeka, jak rysuje się przyszłość, nowe zadania, nowe zagrożenia. Słowem: co jest do zrobienia.
Pani de Rênal posiadała delikatność kobiecą rozwiniętą w wysokim stopniu. Tworzyła sobie najgorszy obraz pospolitego i rozczochranego osobnika mającego z urzędu łajać jej dzieci jedynie dlatego, że zna łacinę, barbarzyński język, za który jej synowie będą brali chłostę.
Stendhal Czerwone i czarne
W przypadku współczesnego pisarza, który deklaruje przywiązanie i podziw wobec pisarstwa Émile’a Zoli, opisywanie twórczości wygląda zazwyczaj jak przegląd najważniejszych tematów ujętych w formę poważnej debaty. Mark Ravenhill wykazuje pod tym względem niebywałe zainteresowanie współczesnością połączone z wrażliwością na jednostkowe doświadczenie, prywatne stany emocji i ducha rejestrujące w mikroskali to, co w wymiarze globalnym, uniwersalnym i całościowym konstytuuje daną epokę czy okres historii.
Wojny, kryzysy i katastrofy, jakich bezpośrednio lub jedynie medialnie doświadczyliśmy w ostatnich latach, sprawiły, że największym przestrachem napawają nas własne wizje tragedii. Wiemy już bowiem, że nie istnieje nic, co w przypływie depresji możemy pomyśleć, a co prędzej czy później nie zdarzy się tu bądź na sąsiedniej ulicy. Zapowiedzi kataklizmów, podane nam w formie bądź przypominającej apokaliptyczną wizję świętego Jana, bądź rozumowej i naukowej relacji Grety Thunberg, wstrząsają nie tylko naszą wizją rzeczywistości.