Matka Joanna od Aniołów

Ludyń istnieje i diabły pewnie też. Tekst Iwaszkiewicza napisany w 1943 roku był próbą opisania źródeł zła, które tkwi w każdym człowieku. Siła charakteru pozwalająca budować hierarchię społeczną, ustanawiać relacje może być nadużyta. Może przekroczyć naturalne granice integralności drugiego człowieka. 

Wtedy rodzi się zło. 

„Przed rokiem do szkoły teatralnej zdawał chłopak na wózku inwalidzkim. Miał na imię Marcin i chciał być aktorem. Musiałam mu wytłumaczyć, że nie może nim być, bo porusza się na wózku. On tego nie chciał zrozumieć, przekonywał, że ma prawo być aktorem. A przecież aktor musi zagrać wszystko. Co z tego, że go wykształcimy, jeżeli później nie dostanie żadnej roli. Wyobrażacie sobie Hamleta na wózku? To byłaby rewolucja teatralna, na którą nie pójdzie żaden reżyser”.