Dropie

Depresja niejedno ma imię. W przedwojennej encyklopedii i mojej pamięci widnieje na absurdalnym kadrze obok wszelkich innych form powierzchni Ziemi, w sąsiedztwie zapadliska tektonicznego, grabenu i estuarium – ma się rozumieć, na samym dole. W tle piętrzą się kształty pozytywne: turnie, wulkany, płaskowyże i tym podobne. Ktoś, kto nazwał depresją zjawiska polityczne, ekonomiczne, a zwłaszcza z zakresu stanów psychicznych, posłużył się metaforą.