Sonia Draga warzy piwo

Piotr Olkusz
Blog
12 kwi, 2022

Jak próbowałem znaleźć nazwę kancelarii reprezentującej Sonię Dragę, to wyszukiwarka odesłała mnie do strony, na której wydawnictwo reklamowało wyprzedaną do ostatniego egzemplarza książkę Marka Gimeneza Zwyczajny prawnik. „Andy Prescott jest najbardziej wyluzowanym, młodym prawnikiem” – czytam w tekściku Sonii Dragi o amerykańskiej powieści – który „zdecydowanie zbyt wiele czasu poświęca na picie piwa”.

Czytam, a ręka rwie się do redagowania. Bo czy „zwyczajny prawnik” może być jednocześnie w czymkolwiek (poza zwyczajnością) „najbardziej”? I czy jego nawyk, by „zdecydowanie zbyt wiele czasu poświęcać na picie piwa” nie sugeruje, że Andy Prescott pije piwo tak wolno, aż się piwo ogrzeje, a piana osiądzie?

Czytam, nie redaguję, i nie znajdując nazwy kancelarii, która w imieniu Sonii Dragi pozwała krytyka literackiego Krzysztofa Cieślika za zarzucenie katowickiemu wydawnictwu niechlujstwa, próbuję sobie wyobrazić, że to właśnie ten wyluzowany młody prawnik Andy Prescott reprezentuje śląską firmę. Że poirytowana wpisami Cieślika Sonia Draga – znów opis ze strony – „z miejsca zatrudnia Andy’ego w charakterze swego prawnika i w zamian za banalne zlecenie płaci mu więcej, niż ten kiedykolwiek zdołał zarobić”. Nie rozumiem co prawda, dlaczego to Andy daje Soni banalne zlecenie, a nie odwrotnie, zaś ona mu jeszcze za to płaci, ale może po prostu dlatego, że Sonia lubi płacić prawnikom, podobnie zresztą jak drugi bohater powieści Marka Gimeneza, miliarder Russell Reeves, który „okazuje się desperatem”,  bo (uwaga!) „jego jedynym celem jest ocalenie ośmioletniego syna Zacha”. 

Sonię – tę z moich wyobrażeń (podkreślam, wszystko tu jest fikcją, nie ustaliłem jak było naprawdę) – coś jednak różni od miliardera. Russel Reeves – wróćmy do opisu – „nie cofnie się przed niczym, nawet gdyby miał narazić życie Andy’ego na niebezpieczeństwo”. Sonia zaś, ponieważ wydaje książki i nie lubi językowego niechlujstwa, nawet jeśli nie cofnęłaby się przed niczym, to najpierw by wybrała, czy „narazi życie Andy’ego” (i tu kropka), czy może „narazi Andy’ego na niebezpieczeństwo”. Dwóch rzeczy naraz by nie zrobiła. A to dlatego, że nie lubi językowego niechlujstwa i w ogóle nie lubi nadmiaru. Jeśli wierzyć krytykowi literackiemu Krzysztofowi Cieślikowi, szczególnie nie lubi nadmiernych wydatków na redakcję tekstów ukazujących się pod szyldem jej wydawnictwa.

Zgadzam się z Krzysztofem Cieślikiem.

 

(Na początku kwietnia wydawnictwo Sonia Draga pozwało krytyka Krzysztofa Cieślika za krytyczne wypowiedzi o jakości tłumaczeń ukazujących się w wydawnictwie oraz za wpis o kulisach zlecenia nowego przekładu książki 50 twarzy Greya. Krytyk bronił się, zwracając uwagę, że wykonywał swoją pracę. Wobec oburzenia dużej części środowiska literackiego Sonia Draga po kilku dniach wycofała pozew.)

 

Udostępnij

Piotr Olkusz

W zespole redakcyjnym „Dialogu” od roku 2009. Z wykształcenia teatrolog i romanista. Zajmuje się przede wszystkim teatrem francuskim, instytucjonalnymi uwarunkowaniami estetyki teatralnej, rozwojem idei teatru popularnego, a także osiemnastym wiekiem w teatrze i narodzinami nowoczesności. Tłumaczył teksty teoretyczne i literackie (w tym sztuki teatralne). Wykłada w Instytucie Kultury Współczesnej Uniwersytetu Łódzkiego, jest także recenzentem portalu teatralny.pl.