Marzenia marzeniom nierówne
Dołożywszy coś tam do zrzutki na lek dla pewnej wrocławianki chorej na inwazyjnego chłoniaka, już po dobie zobaczyłam w telewizji rozpromienioną twarz kobiety, której rodacy uratowali życie. Spontanicznie zebrali półtora miliona złotych. W dwudziestu krajach Europy takie marzenie o zdrowiu byłoby spełnione z automatu. Kilka dni później zobaczyłam wzruszający wybuch radości personelu medycznego pewnej kliniki, gdzie łańcuch dobrej woli pozwolił nie tylko zebrać pieniądze, ale też zdobyć półroczny zapas leku niezbędnego do życia młodej położnicy.
Te przejawy spontanicznego, solidarnego działania na rzecz spełniania czyjejś elementarnej potrzeby i płynącej z tego radości kazały mi się wreszcie zainteresować, na czym polega „spełnianie marzeń”, w którym z automatu, nolens volens wszyscy partycypujemy.
W przeciwieństwie do ekologów oraz wypłoszonych z gawr niedźwiedzi – wcale nie żałuję. Gwiazda Sylwestra Marzeń, Jason Derulo, pochodzący z Haiti Amerykanin, jest rewelacyjny: ładny mężczyzna, tańczy, śpiewa, hip-hopuje, jego numery – te najbardziej znane i dostępne na You Tubie – są energetyczne, efektowne i bezbłędnie zrealizowane. Pełen profesjonalizm.
Derulo zaczynał jako tekściarz i w tekstach jest mocny. Może w związku z pomysłami, by w naszych mediach ustawowo osiemdziesiąt procent piosenek było po polsku oraz dla dalszej popularyzacji artysty, ktoś zechce zrobić ich polskie wersje. Mój koślawy, roboczy przekład sztandarowego numeru Derulo Talk Dirty to Me nie oddaje specyfiki języka i nie da się, niestety, zaśpiewać. Mam jednak nadzieję, że da pojęcie, o co chodzi i zainspiruje jakiegoś fachowca, by go nam przysposobił.
Cho no do mnie na kolanka, mała i densuj mi tu, densuj
Wygodnie tu masz jak w pierwszej klasie, więc densuj
Polecimy na długiej trasie: Nowy Jork – Haiti jak normalnie takie laski chcą.
Paszport mam cały szminką ostemplowany, przez ciebie nie wyrwę się stąd
Znam cały świat, obce języki są mi obce
Poślad masz taki, że wszystko jest jasne
Grunt że rozumiem co mówisz
Kiedy świntuszysz
Refren: Więc świntusz mi (x 3)
Densuj mi tu
Słowa moich piosenek znasz, no habla ingles
Nasza gadka niedługa, ale wiesz, co długie jest
Marzenia lasek dobrze znam, przelecieć się stąd na Taiwan
Paszport mam cały szminką ostemplowany
Brakuje w nim tylko śladu twoich ust
Spotkałem znajomą w Rio
Strasznie się na mnie napaliła
Więc mogliśmy zrobić trio.
Dos Cadenas, prawie genialne
Bilety wyprzedane,
Fiuta możesz mi ssać (o, cholera)
Gilbert Arenas, broń w robocie
Przy piersi pierś i szyi lizanie
seks oralny na światową skalę
Każda moja focia może komuś zaszkodzić
Nie ma się co dziwić - kupiłem odrzutowiec
Jej cipka jest mega, więc zwierzątko jej dałem
I chcę się do niej dorwać każdego dnia
W komórce pod „Sążna Dupa” ją wpisałem.
Potem powtarzają się fragmenty zwrotek i refren, aż wreszcie:
Świntusz mi
Mów do mnie (o, tak)
Mów mi świństwa, mów
Densuj mi tu.
Rzekomo do spopularyzowania angielszczyzny nic się tak nie przyczyniło jak Beatlemania i całe to All You Need is Love. Kto wie, może Dżejson ze swoim Talk Dirty to Me zadziała podobnie, na przekór poczynaniom władz tnących wydatki i ograniczających dostęp do nauki języków obcych. Oby. Nasze pieniądze są tego warte. Tylko co na to strażnicy moralności?