Pisząc o Słabym roku w reżyserii Martyny Majewskiej, spektaklu czwartego roku Wydziału Lalkarskiego we Wrocławiu, trudno ominąć falę dyskusji, jaka przetoczyła się przez polskie środowisko teatralne. Sytuacja zdaje się już rozwiązana, hałas ucichł, bilety, całe szczęście, nadal się sprzedają. Afera wokół Festiwalu Szkól Teatralnych w Łodzi i brak zaproszenia dla wrocławskiego spektaklu motywowanego tym, że to przedstawienie lalkowe, to absurd, przejaw tradycjonalizmu szufladującego sztukę i dzielącego ją na strefy wpływów.