Siła pragnienia
Gorset, wstyd i kocie uszka przyniosły mi wiele radości. Choć muszę przyznać, że nie powiedziałabym tego zdania, gdyby nie odnosiło się ono do książki J. Szpilki1, a bliski mojemu przeżywaniu kobiecości jest tylko jeden z trzech tytułowych atrybutów. A jednak odnalazłam w poetyce Gorsetu… coś, co pozwoliło mi poczuć tę książkę nawet w miejscach, w których na poziomie doświadczenia nie czułam bliskości z jej treścią. Długo zastanawiałam się, dlaczego tak było, bądź inaczej, szerzej: co tworzy uwodzicielski potencjał tej lektury? U Szpilki nie znajdziemy ani Wielkich Twierdzeń, ani rozstrzygnięcia dylematów z pola ontologii płci. Jej książka nie rości sobie prawa do uogólnień i świadomie odrzuca dydaktyzm. Nie znajdziemy w niej energii i hiperrewolucyjności w stylu Paula Preciado2 – z ducha pozostaje znacznie bliższa polemicznej odpowiedzi na Testoćpuna zaproponowanej przez Jules Gill-Peterson3.
To, co znajdziemy u Szpilki, jest jednak znacznie ciekawsze – to skupienie na życiu, na materialnej tkance przeżywanej rzeczywistości. To opowieść o doświadczeniach, które wchodzą w dialog z teorią, ale nie dają się jej pożreć ani przekształcić w uniwersalne prawdy. To słaba teoria, pełna wątpliwości i niepewności, a zarazem autentyczności w tym, jak próbuje radzić sobie z ambiwalencją dotyczącą pragnienia, pożądania i doświadczania płci. To opis praktyk kobiecości i afirmacji, który nie stroni od „przemilczanych” czy „problematycznych” wątków, a jednocześnie nie proponuje ostatecznych rozwiązań, nie obiecuje zniesienia napięcia i ambiwalencji. W tym aspekcie Gorset… stanowi niezwykle ważną pozycję w polskojęzycznej biblioteczce poświęconej rozważaniom o płci i seksualności – jednocześnie otwiera pole dla innych opowieści o transowości (poza paradygmatem cierpienia i sztywnego podziału po linii cis/trans) oraz proponuje materialistyczno-feministyczną refleksję o pragnieniu (płci), która pozostaje niedowartościowana na polskim gruncie.
KIERUNKU ŻYCIA
Już we wstępie dowiadujemy się, czym Gorset… nie jest: ani kolejną opowieścią o śmierci i cierpieniu osób trans, ani pozycją skierowaną do domyślnie cispłciowego czytelnika mającą na celu poszerzenie jego wiedzy o transpłciowości. Nie służy przekonaniu nikogo do niczego, lecz raczej opowiedzeniu o pewnej rzeczywistości. „Pewnej” stanowi tu kluczowe słowo:
Wreszcie – i to chyba najważniejsze – nie piszę tutaj o transpłciowości jako takiej ani o osobach trans w ogóle. Skupiam się na transkobiecości, a właściwie to na pewnym jej wycinku, tym, który znam z doświadczenia i który zasługuje na więcej uwagi, niż się mu zazwyczaj poświęca. Podkreślam to, ponieważ nie chcę, aby moje rozważania były uniwersalizowane.4
Przywołane tu uniwersalizowanie, od którego autorka chce stronić, oznaczałoby odczytanie Gorsetu… jako opowieści o transowości5 jako takiej (bądź, w bardziej ograniczonym zakresie: o transkobiecości jako takiej). Edukacyjne treści często celują we właśnie taką przestrzeń uniwersalności – obiecują spójną opowieść o jasno zdefiniowanej grupie tożsamościowej, która ma pozwolić uzyskać wgląd w istotę jej przedstawicieli. Szpilka nie stara się pisać o „istocie” (trans)płci; wychodzi tym samym poza „nieznośny spór o tożsamość”6, by skupić się na pragnieniu. To powiew świeżego powietrza w klimacie, w którym tak znaczna liczba dyskusji wokół transowości – od głównego nurtu po transowe grupki na mediach społecznościowych – skupia się na ciągłym definiowaniu i redefiniowaniu granic kategorii określających płeć i seksualność.
Autorka wychodzi poza tożsamościowe ramy sporu o definicję kobiety i kobiecości, w którym płciowi konserwatyści i genderkrytyczne feministki (poszukiwacze rzekomo obiektywnej prawdy o płci) stoją naprzeciw transaktywistów walczących o lepsze, bardziej inkluzywne rozumienie tych kategorii. Zamiast pytania o istotę – „co to jest […]?”, „czy jestem […]?” – autorka proponuje inną, pobudzającą do refleksji soczewkę: przenosząc dyskusję z poziomu bycia na poziom pragnienia, pyta o to, jak możemy pragnąć płci i co to dla nas oznacza w konkretnych sytuacjach życiowych. Robi to z uwzględnieniem szerszych, strukturalnych warunków funkcjonowania płci jako systemu dominacji, a jednocześnie zaprzęga do pracy bardzo osobiste przeżycia, które pozostają niezwykle ważną częścią jakichkolwiek bardziej teoretycznych rozważań o pragnieniu. Tym samym, porusza się w poprzek ściśle wyznaczonych kategorii tożsamościowych – gdy opowiada o płci jako o pragnieniu i praktyce (a nie tożsamości), sztywny podział na osoby cis i osoby trans ulega rozmyciu. Mimo tego, że opowieść skupia się na „pewnym wycinku transkobiecości”, który jest związany z jednej strony z czytaniem teorii feministycznej, z drugiej – z odwlekaniem tranzycji i praktykowaniem „boymodingu”7, z trzeciej – z fetyszyzmem, brutalną pornografią i pragnieniem uległości, a z czwartej – z internetem i byciem nerdką.
W każdym z tych aspektów kluczowa pozostaje jednak relacyjność – czy to w formie określonej dynamiki relacji seksualnej, czy bliskości trans dziewczyn i ich cis przyjaciółek, czy wspólnotowych praktyk troski i afirmacji. Bardzo konkretna opowieść o bardzo konkretnej transkobiecości – ubrana w język pragnienia i afektu – poszerza jednak swoje granice. Pragnienie kobiecości i związany z nim wstyd – choć rozmaicie możemy je przeżywać, rozumieć i narratywizować – dotyczy bowiem wielu różnych osób, nie tylko i nie wszystkich „cis kobiet”, „trans kobiet” bądź po prostu „kobiet”. Dysforia również stanowi przeżycie, które nie jest sprowadzalne wyłącznie do doświadczeń osób trans. Tym samym, kategorie i idee schodzą na drugi plan, a w centrum skupienia pojawia się żywa materia codzienności – to, czego chcemy, jak to praktykujemy i jakie przeszkody napotykamy po drodze.
KOBIECOŚĆ POZA PODZIAŁEM CIS/TRANS
Poza odwołaniami do teorii (radykalno)feministycznej, do których jeszcze wrócimy, Gorset… pracuje też ze współczesną (anglojęzyczną) literaturą trans. Jej trajektorię doskonale opisała McKenzie Wark w eseju Girls Like Us. Wark mówi tam o czterech etapach rozwoju trans-lit wyznaczanych przez relację trans postaci wobec cisowych norm oraz założenie o domyślnym czytelniku. Pierwszy etap charakteryzuje przedstawianie transowych doświadczeń jako „ciekawostki w ramach uniwersalnej historii płci tak, jak cis osoby ją rozumieją”. Drugi etap cechuje transgresja i płciowa rebelia, negacja „uniwersalności cisowych norm płciowych”, która jednocześnie pozostaje „obarczona ryzykiem stania się ich lustrzanym odbiciem”. Książki reprezentujące trzeci etap szczegółowo opowiadają o życiu trans, które dzieje się „wśród innych dziewczyn takich jak my”, a więc z dala od hegemonicznego świata cis – bez bezpośredniego podważania cisowych norm płci ani poddawania się im. Do nich zaliczają się między innymi wspomniane przez Szpilkę Nevada czy Little Fish. Czwarty i ostatni etap wyodrębniony przez Wark powraca do „tego, co uniwersalne, ale modyfikuje jego znaczenie”. Partykularne doświadczenia i troski „poszerzają granice upłciowionego bycia, wykraczając poza cisowe normy”, zmierzając tym samym w kierunku „rewizji tego, czym płeć może być dla wszystkich” osób, i trans, i cis.
Taka właśnie – zdaniem Wark – jest Trans i pół, bejbi Torrey Peters8. Moim zdaniem taki jest również Gorset…, gdyby potraktować go jako dzieło literackie – a nie tylko (auto)teoretyczne – i próbować umieścić w jednej z czterech form wyodrębnionych przez Wark. Siła tej książki tkwi w narracji o doświadczeniach płci, w których nikt nie odnajdzie się w pełni (bo taki uniwersalizm byłby mrzonką), lecz wiele z nas może odnaleźć się w jej kawałeczkach. Taka siła to siła słabości teorii; inny rodzaj uniwersalizmu, który pozwala nam współdzielić doświadczenia rzeczywistości (tu: kobiecości) również poza – rzekomo koniecznymi i nieprzekraczalnymi – podziałami.
Taki uniwersalizm opiera się na opowiedzeniu rzeczywistości „od dołu” – w miejsce roszczeń w imieniu wszystkich (trans)kobiet mamy do czynienia z eksploracją takiego sposobu opowiadania historii o pragnieniu, ucieleśnieniu i praktykowaniu kobiecości, który zdaje sprawę z warunków patriarchalnego ucisku a zarazem nie staje w rewolucyjnej, binarnie rozumianej opozycji wobec zamieszkiwanej przez nas rzeczywistości (mimo tego, że jest ona opresyjna). Tym samym, mamy do czynienia z otwarciem przestrzeni, w której mogą spotkać się boymoderki, trans nerdki, gamerki, dziewczyny pragnące uległości oraz kobiety, które na różne sposoby wstydzą się rozmaitych atrybutów kobiecości. Jak w innym miejscu stwierdza Szpilka:
W kulturze patriarchalnej pragnienie kobiecości stanowi coś głęboko wstydliwego, niezależnie od tego, czy jest się cis czy trans. To coś, co wydaje się podejrzane z feministycznego punktu widzenia, i takie jest z seksistowskiej perspektywy, bo ta traktuje kobiecość jako coś gorszego sortu i uniemożliwia ubieganie się o wysoką pozycję społeczną czy rynkową9.
Taki wstyd stanowi jeden z tematów przewodnich książki. Towarzyszy pragnieniu kobiecości, które nie cieszy się społecznym uznaniem. Skoro jest ono jednak „podejrzane z feministycznego punktu widzenia”, to należy pochylić się nad jeszcze jedną kwestią – o jakim feminizmie mówimy i w jakiej relacji z feminizmem pozostaje Gorset…?
FEMINIZM, KTÓRY BOLI; KOBIECOŚĆ, KTÓRA SPRAWIA PRZYJEMNOŚĆ
Gorset… wchodzi w polemikę zarówno z feminizmem popularnym – powierzchownym i liberalnym, spod znaku girl power – jak i feminizmem radykalnym, odłamem, który miał swój czas świetności w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych w świecie anglosaskim, a dziś przeżywa swoiste odrodzenie. Do radykalnofeministycznych analiz wracają bowiem rozmaite działaczki i teoretyczki, w tym jedna z duchowych przewodniczek książki Szpilki, Andrea Long Chu10 czy autorka Prawa do seksu, Amia Srinivasan11. Pozycjonowanie się wobec wspomnianych feminizmów określa w Gorsecie… pole do refleksji nad kobiecością – z jednej strony nad jej opresyjnością, a z drugiej strony nad „problematycznym” pragnieniem kobiecości.
Autorka nazywa je „problematycznym”, ponieważ w warunkach patriarchatu nie da się wyznaczyć jasnej granicy pomiędzy – jak zdaje się wskazywać Szpilka – kobiecością p o p r o s t u a kobiecością jako elementem opresyjnego systemu, z którym feminizm stara się walczyć. Taka ambiwalencja może natomiast prowadzić do wykształcenia się (przeżycia) feminizmu, który należy do porządku odczuwania12 i blokuje realizację płciowych pragnień na płaszczyźnie jednostki. Szpilka nazywa go „okrutnym feminizmem”:
O okrutnym feminizmie mówię poprzez odniesienie do słynnej koncepcji okrutnego optymizmu Lauren Berlant […] W uproszczeniu okrutny optymizm zakłada, że istnieją pewne formy przywiązania do wizji lepszej przyszłości czy lepszego życia, które same w sobie stoją na przeszkodzie jej faktycznej realizacji.13
W przełożeniu na osobistą perspektywę autorki:
W kontekście mojego doświadczenia myślę o okrutnym feminizmie jako przekonaniu, że skoro według tego, co kiedyś o sobie myślałam i jak przypisano mi to przy urodzeniu, „jestem” mężczyzną, automatycznie muszę być przedmiotem wszystkich krytyk feministycznych. To działa jak wciąż zacieśniająca się pętla. Im bardziej czegoś chcemy, tym bardziej przeżywamy niemożliwość, która jest produktem – zabrzmi to akademicko – struktury samego pożądania.
Stawka refleksji o feminizmie jest zatem dwojaka. Z jednej strony, Gorset… podejmuje temat afektywnej relacji z feminizmem i tego, w jaki sposób może ona ograniczać; zarysowuje jednocześnie drogi ucieczki od takiego niefortunnego przywiązania. Z drugiej strony, książka Szpilki prowadzi ważną refleksję na temat relacji feminizmu z kobiecością, a więc tego, jak może on akomodować pragnienia różnych kobiet, nie rezygnując jednocześnie z postulatów emancypacyjnych. We wszystkich wspomnianych wątkach rozważania Szpilki pozostają blisko – czasem wręcz nieznośnie blisko – żywej materii codzienności. Przesunięcie konceptualne z tożsamości i istoty rzeczy na pragnienia i praktyki oferuje opowieść, która może przydać się nie tylko polskiemu feminizmowi i dyskursowi na temat osób trans, ale przede wszystkim każdej z nas, która w jakiś sposób pragnie kobiecości i pozostaje z nią związana.
- 1. J. Szpilka Gorset, wstyd i kocie uszka. O transkobiecości, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2024, s. 11-12.p
- 2. Zob. Paul B. Preciado Testoćpun. Seks, narkotyki i biopolityka w dobie farmakopornografii, przełożył Sławomir Królak, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2021.
- 3. Jules Gill-Peterson Estro Junkie. A theory of when nothing happens and I get a bit sleepy, „Sad Brown Girl” 2021. Krytyka przedstawiona w tym krótkim eseju skupia się na wypunktowaniu hiperrewolucyjnych tendencji w pisarstwie Preciado, które – zdaniem autorki – wiążą się z maskulinistycznym podejściem do radykalnego uprawiania polityki. Takie upolitycznienie transpłciowości i tranzycji jest przeciwstawione doświadczeniu transkobiecego przyjmowania estrogenu. Z perspektywy swojego doświadczenia Gill-Peterson proponuje inny język opowieści o ciele, tranzycji i stawkach politycznych – jest to język bardziej przyziemny i mniej skupiony na męsko konotowanej rewolucyjnej sile.
- 4. J. Szpilka, dz. cyt., s. 12.
- 5. Transowość (ang. transness, fr. transitude) rozumiem tu jako pojęcie organizujące szerszy zestaw znaczeń niż „transpłciowość”, a jednocześnie funkcjonujące w trochę innym (mniej tożsamościowym) polu odniesień. W skrócie, transowość określa jakiekolwiek praktyki społeczne, cielesne i dyskursywne, które wskazują na niestabilność zachodniej ideologii binarnej płci.
- 6. Tamże, s. 22.
- 7. „Boymode”, także jako czasownik „boymoding” – można przetłumaczyć jako „bycie w trybie” chłopaka, czyli płci przypisanej przy urodzeniu, robienie czegoś „jako chłopak”. Określenie stosowane jest zazwyczaj, gdy świadoma swojej transpłciowości osoba decyduje się działać/pozostawać/robić coś poza procesem tranzycji społecznej w danym kontekście. Na przykład: „Przed znajomymi jestem ujawniona i na imprezy zakładam sukienki, ale w pracy ciągle występuję w boymodzie”. W przypadku trans mężczyzn analogicznie używa się określenia „girlmode” na opisanie sytuacji „prezentowania się” jako dziewczyna/kobieta. (Red.)
- 8. McKenzie Wark Girls Like Us, „The White Review” 2020, Zob. Torrey Peters Trans i pół, bejbi, przełożyła Aga Zano, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2022. O książce Peters pisała na łamach „Dialogu” J. Szpilka, w tekście Transiątka. Inne rodzicielstwa, „Dialog” nr 11/2022.
- 9. „Cierpienie nie jest najważniejszym elementem życia osób trans”. Rozmowa Pauliny Januszewskiej z J. Szpilką, „Krytyka Polityczna” 26 października 2024.
- 10. Zob. m.in. Andrea Long Chu On Liking Women, „n+1” nr 30/2018.
- 11. Amia Srinivasan Prawo do seksu. Feminizm w XXI wieku, przełożyła Katarzyna Mojkowska, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2023
- 12. J. Szpilka, dz. cyt., s. 28
- 13. „Cierpienie nie jest najważniejszym elementem życia osób trans”, dz. cyt. Dla rozwinięcia koncepcji „okrutnego optymizmu” u Berlant, zob. Lauren Berlant Okrutny optymizm, przełożyła Katarzyna Bojarska, „Widok” nr 11/2015.