Młoda śmierć

Szkoda, że Hegel nie znał teatru faktu, bo miałby z tego pewnie wiele radości. Rozbawiłoby go już samo oksymoroniczne zestawienie: teatru, a więc udania, sztuczności i fikcji, z pojęciem faktu jako wiary w ontologicznie wręcz trwałe zdarzenia. A ponieważ sądził, że istotą rzeczywistości i prawdy jest sprzeczność, to musiałaby go ucieszyć wspaniała nieraz ekwilibrystyka, z jaką teatr przeciąga „rzeczywistość i prawdę” na swoją stronę, przezwyciężając sprzeczności ignorowaniem ich lub, przeciwnie, frontalnym atakowaniem. Spodobać by mu się też mogło unaocznienie, jak teatr z rzeczywistości tka swoją tezę, której publiczność, krytyka czy władza dają odpór i kontrę, a historia teatru z czasem przekuwa to wszystko w syntezę publicznego dyskursu. Może to i wulgarna czy naiwna wykładnia Heglowskiej dialektyki, ale jakże przydatna dla opisu, czym teatr faktu w istocie jest. Jeśli w ogóle jest.

Nasz cykl nazywa się „Pogoda na jutro”, bo chcemy prosić rozmówców, by skupiali się na tym, co nas czeka, jak rysuje się przyszłość, nowe zadania, nowe zagrożenia. Słowem: co jest do zrobienia.