Capri - wyspa uciekinierów

Jest awantura o Lupę. Nie o sam spektakl, bo opinia o Capri – wyspie uciekinierów jest wśród recenzentów i recenzentek dość jednoznaczna. Jednoznacznie pozytywna – dominują zachwyty nad pięknem stworzonych przez reżysera obrazów. W popremierowy poniedziałek Piotr Gruszczyński pytał jednak na fejsbuku, dlaczego „Gazeta Wyborcza” nie opublikowała jeszcze recenzji ze spektaklu. I czy brak recenzji świadczy o tym, że „Wyborcza” już przestała się liczyć.

Zacznę od prostych objaśnień. Kiedy w poniedziałek 14 października zamieściłem na Facebooku wpis o treści: „Czy jest w GW («Gazecie Wyborczej») recenzja z Capri? Czy już sobie odpuściliśmy na maxa?”, chciałem się dowiedzieć, czy może gdzieś w zakamarkach internetowego wydania ukrył się tekst, który chciałem przeczytać. Przywykłem do tego, że gazety mające za zadanie komentować świat na bieżąco, także recenzje publikują jak najszybciej. Wziąwszy pod uwagę, że premiera była w sobotę, oczekiwanie recenzji w poniedziałkowym wydaniu nie było niczym nadzwyczajnym.

Jeśli dwóch ludzi patrzy, jeden coś widzi, drugi nie widzi. Kto ma rację?
Capri Krystiana Lupy