edukacja_seksualna_fot._piotr_nykowski-3a.jpg

Michał Buszewicz, „Edukacja seksualna”, reż. Michał Buszewicz, Teatr Współczesny w Szczecinie, 2022. Fot. Piotr Nykowski

Szansa na nowe otwarcie

Piotr Morawski
Blog
15 lut, 2022

Pierwsze premiery nowych dyrekcji bywają traktowane jak wypowiedzi programowe. Jeśli rzeczywiście nimi są, spektakl inaugurujący dyrekcję Jakuba Skrzywanka w Teatrze Współczesnym w Szczecinie jest wypowiedzią wyrazistą. Edukacja seksualna w reżyserii Michała Buszewicza – spektakl zrobiony z myślą (nie tylko!) o młodzieży przy udziale młodzieży – zagrana na dużej scenie Teatru Współczesnego to deklaracja: teatr publiczny jest od tego, żeby edukować, a jeśli szkoła pod rządami ministra Czarnka, nie zamierza wprowadzać do programu edukacji seksualnej, zadanie to przejmie teatr nie tylko grając spektakl, lecz także organizując nieodpłatne warsztaty dla wszystkich chętnych. O samym przedstawieniu będą Państwo jeszcze mieli okazję przeczytać w „Dialogu”, więc na razie nie o tym.

Teatr Współczesny w Szczecinie kierowany przez trzydzieści lat przez Annę Augustynowicz ma ugruntowaną pozycję na teatralnej mapie Polski. Jest się do czego odnosić. Precyzyjnie opracowane i zaplanowane przekazanie dyrekcji odbyło się wzorowo, co – nie tylko w teatrach – jest niebywałą rzadkością. Rewolucji zatem nie ma, co nie znaczy, że nic się nie zmienia.

Edukacja i robienie miejsca – tak czytam założenia stojące i za Edukacją seksualną, i za innymi zapowiadanymi realizacjami repertuarowymi. Robienie miejsca i mniej utytułowanym twórczyniom i twórcom (są zapowiadane i już realizowane debiuty oraz programy rezydencyjne), i nowym językom, rozmaitym emocjom, ciałom, tożsamościom, a także różnym potrzebom. Widzę tu chęć zwrócenia uwagi na proces – Skrzywanek zapowiadał merytoryczne konsultacje i zapraszanie do tworzenia spektakli osób eksperckich (przy realizacji Edukacji seksualnej powołana została Młodzieżowa Rada Ekspercka), a także chęć docenienia pracy z widowni niezauważalnej.

Nie jest to zatem tak często reprodukowana w polskim teatrze wizja imperialna, z wielkimi nazwiskami, arcydziełami literatury dramatycznej i superprodukcjami. Za to może to być teatr bliski ludziom – empatyczny i reagujący na potrzeby osób z nim związanych. Edukujący, ale bez moralizowania i wyższościowego tonu.

Może jest więc wreszcie szansa na nowe otwarcie?

Udostępnij

Piotr Morawski

W zespole redakcyjnym „Dialogu” od 2008 roku. Kulturoznawca, zajmuje się kulturową historią teatru, teatrem współczesnym i jego rozmaitymi kontekstami. Pracuje także w Instytucie Kultury Polskiej UW. Wydał m.in. „Ustanawianie świętości. Kulturowa historia angielskich widowisk religijnych w XVI wieku” (Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 2015) oraz „Oświecenie. Przedstawienia” (Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego, Wydział Polonistyki UW, 2017). Jako dramaturg współpracował z Michałem Kmiecikiem.