Odpowiedź Teatru Narodowego

Przedstawienia
08 kwi, 2021

Szanowna Redakcjo, 

na stronie internetowej www.dialog-pismo.pl ukazał się tekst pt. Wotowcy też, podpisany przez pięcioro studentek i studentów – uczestników zajęć „Warsztat Redaktora”, prowadzonych przez red. Joannę Krakowską na kierunku Wiedza o Teatrze warszawskiej Akademii Teatralnej. W tekście tym padają poważne zarzuty pod adresem Teatru Narodowego i jego dyrektora artystycznego Jana Englerta. Nietrudno ustalić – gdyż nie ma innej możliwości – że wytacza je jedna ze współautorek p. Karolina Pawłoś i że dotyczą one produkcji spektaklu Zemsta nietoperza w reżyserii Michała Zadary (prem. 2019). 

W związku z tym musimy wyjaśnić, co następuje: 

1. Teatr Narodowy zatrudnia asystentów reżysera w trybie umowy zlecenia, na powszechnie obowiązujących i zawczasu uzgadnianych zasadach; praca ta jest wynagradzana. Asystenci wskazywani są przez reżyserów; przeważnie są to osoby spoza teatru, czasami asystentury podejmują się członkowie zespołu aktorskiego.

2. Teatr dopuszczał – za zgodą reżyserów i dyrekcji – obecność na próbach osób niezatrudnionych przy produkcji spektaklu, chcących jednak być jej świadkami, aby poznawać proces powstawania spektaklu, warsztat reżysera, praktykę organizacji prób – ogólnie: pracę teatru. Dotyczyło to studentów i absolwentów szkół teatralnych, mogących dzięki temu podpatrzeć pracę instytucji, w jakiej przyjdzie im w przyszłości funkcjonować. Ich obecności w teatrze nigdy nie formalizowaliśmy, odbywało się to na zasadzie ustnego porozumienia. Oczywiste też, że inspicjenci nie notują ich obecności, gdyż nie należy to do ich obowiązków.

3. Pani Karolina Pawłoś (wraz z koleżanką) znalazła się w Teatrze Narodowym na drugiej z wymienionych zasad. Teatr nie zatrudnił jej w żaden sposób: nie proponował jej żadnych zajęć, nie obiecywał wynagrodzenia i nie robił na nie nadziei, nie stawiał zadań, nie wyznaczał obowiązków i nie egzekwował ich wykonania. Skoro studentki zechciały czynnie włączyć się w proces powstawania spektaklu, odbyło się to – w sposób jasny dla wszystkich – dobrowolnie i bezinteresownie, przez prywatne porozumienie z reżyserem, w które nie ingerowaliśmy. 

4. Owszem, zachowaliśmy się niekonsekwentnie. Wiedząc, że p. Pawłoś i jej koleżanka pomagają reżyserowi z zaangażowaniem, na ich prośbę (bo o żadnej walce nie było tu mowy), mimo braku zatrudnienia zgodziliśmy się odnotować ich aktywną obecność na afiszu. Było to nieformalne i niezgodne z naszymi zasadami – jednak traktowaliśmy to jako gest uznania wobec zapału i właśnie entuzjazmu studentek. Nie przypuszczaliśmy, że ów gest stanie się po latach podstawą oskarżenia nas o przemoc ekonomiczną i bezprawie, a dyrektora artystycznego – o hipokryzję. 

5. W powstałej sytuacji możemy zareagować tylko w jeden sposób. Zamkniemy proces powstawania spektaklu dla wszystkich, których relacja z Teatrem Narodowym nie została ściśle, pisemnie sformalizowana. Ustrzeżemy się w ten sposób osób, które deklarują bezinteresowność i chęć nauki, a po niewczasie wysuwają roszczenia finansowe. 

 

Dyrekcja Teatru Narodowego 
Warszawa, 31 marca 2021

OD REDAKCJI

Odpowiedź Teatru Narodowego przekazaliśmy autorom publikacji. Jeśli zechcą podjąć polemikę, opublikujemy ich wypowiedź w tym dziale internetowego wydania.

Udostępnij