Krzysztof Krawczyk

„A to niespodzianka” – mówili mi prominenci polskiej sceny piętnaście lat temu na katowickich Interpretacjach, a oczy mieli okrągłe jak spodki. Bo z nieznanej im Legnicy przywiozłem wtedy Made in Poland, debiutancki spektakl reżysera filmowego Przemysława Wojcieszka. Balladową opowieść o polskiej prowincji, strasznej i śmiesznej, niby to brutalnie gangsterskiej, ale i rozbrajająco, absurdalnie naiwnej. Trochę jak u Tarantino czy u braci Coen.