wodewil

Dwanaście razy wstawała z wielkiego łoża ubrana jedynie w nocną koszulę, rozmamłana, rzucająca gromy na cały świat. A mimo to nawet przez chwilę nie była wulgarna. Dzięki jej urokowi wodewil nie rozgrywał się już w piernatach, ale na którejś z uliczek, gdzieś tu, obok. I wcale nie robiło się przez to mniej zabawnie – wręcz przeciwnie