Schaubühne

OLKUSZ: Spotykamy się, by porozmawiać o teatralnym Berlinie… I w tym miejscu można by wstawić westchnienie jak z Trzech Sióstr tęskniących za Moskwą. Bo przecież polski teatr tęskni za Berlinem i za jego teatralnymi mitami. A gdy nam coś w naszych teatrach uwiera, to z łatwością czynimy z Berlina skarbnicę dobrych rozwiązań. Jaki wspaniały ten Berlin!

MALIKOWSKA: Bo wspaniały! Bo naprawdę żyje teatrem, bo ma taki off, jakiego nigdzie nie ma…

Wiosną 2015 roku berliński teatr zatrząsł się w posadach. Urzędnicy z berlińskiego ratusza zadecydowali, że w roku 2017 Frank Castorf – po dwudziestu pięciu latach sprawowania dyrekcji berlińskiej Volksbühne – pożegna się ze swoim stanowiskiem. Podniesienie ręki na ikonę niemieckiego teatru zinterpretowane zostało jako zamach urzędników nie tylko na Volksbühne, ale wręcz na niemiecki teatr publiczny.

Najciekawsze zdanie w książce Didiera Eribona Powrót do Reims 1 pada na stronie sto trzydziestej trzeciej, ale mało kto zwraca na nie uwagę, bo jest w niej tyle innych obserwacji i myśli, że można przemknąć się chyłkiem nad rzuconą bez dalszych konsekwencji konstatacją i podążyć własną ścieżką przez tę książkę, w której niemal każdy odnajdzie coś, co go poruszy albo w czym się rozpozna.