„Lejdis and dżentelmen, madam i mesje, panie i panowie. Mówią o nas różnie, wesoła trupa, dziwki, dom schadzek, diabła, dom złego prowadzenia się. Albo po prostu – burdel artystyczny le bordel artistique...” – tymi słowami często witana była publiczność na wieczorze artystycznej satyry, politycznym kabarecie, podczas którego nikt nie mógł czuć się bezpiecznie, bowiem żadne poglądy i postawy z polskiego życia nie umykały ironicznej uwadze twórców.