Jesienią 1980 roku w Starym Teatrze odbyła się premiera jednej z najosobliwszych interpretacji Rewizora, jakie zdarzyło mi się widzieć. Zmieniono Gogolowi zakończenie. Niejaki Ziemlanika, prezes sądu a tak naprawdę jeden z szarych, potulnych urzędasów, doczekawszy swojej szansy wyskakiwał z szeregu, odsuwał złamanego i skompromitowanego Horodniczego, przejmował władzę nad miasteczkiem.